Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

wtorek, 21 kwietnia 2009

Obchody Dnia Pamięci Shoah

Menashe Kadishman (Spadające Liście) w berlińskim Muzeum Żydów (zdj.: Fb)
Menashe Kadishman (Spadające Liście) w berlińskim Muzeum Żydów
(...) Podstawą etyczno – polityczną, której według mnie nie należy się wyrzekać, jest pamięć rozumiana w taki sposób, że nie jest ona zamrożonym wspomnieniem przeszłości, nieruchomym i niezmiennym. Pamięć żyje w teraźniejszości. Pamiętać o Shoah w dzisiejszej Europie oznacza przywrócić w dyskusji i zwalczać współczesne formy wykluczenia, rasizmu i prześladowania. Brać udział w uroczystościach upamiętniających, aby potem pozostawać obojętnym wobec faktu, że odkąd Sarkozy został prezydentem bierze się udział w wychwytywaniu nielegalnych imigrantów przed szkołami oznacza, że dni pamięci to tylko zasłona dymna. Wierzę, że o tych sprawach zacznie się mówić. Jestem zakłopotany faktem, że podobne uroczystości odbywają się przy obopólnej akceptacji.

Czy w podobnych sprawach istnieje w Europie publiczna pamięć?

Okładka książki "A ferro e fuoco. La guerra civile europea, 1914-1945" (Wyd. il Mulino, 2007)Okładka książki "A ferro e fuoco. La guerra civile europea, 1914-1945" (Wyd. il Mulino, 2007) | zdj.: Il Mulino
Są pewne tendencje, które można dostrzec w skali europejskiej. To oczywiste, że pamięć o zbrodniach na Żydach nie może być taka sama w Niemczech (kraju, który je wymyślił i realizował), we Francji (gdzie obecnie zamieszkuje największa wspólnota żydowska w Europie), czy w Hiszpanii (która nie uczestniczyła w II wojnie światowej). Weźmy przykład hiszpański – ustawa o pamięci historycznej, ogłoszona półtora roku temu, nie istniałaby, gdyby nie podobne ustawy uchwalone w różnych krajach Europy Zachodniej w ostatnich latach. Obecnie w Hiszpanii (nieścisłość, o której wiem od niektórych moich hiszpańskich kolegów) silna jest tendencja aby klasyfikować nieprawości okresu frankistowskiego jako ludobójstwo – z punktu widzenia historiograficznego nieporozumienie. (...)
Enzo Traverso
http://www.cafebabel.com/pol/article/28366/enzo-traverso-pamiec-o-shoah.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz