Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

wtorek, 3 marca 2009

Oskalpowany Marszałek Putra

Ledwo się media uradowały, że w PiS ie nastąpił rozłam (Krzysztof Putra przez pomyłkę wypowiedział się pozytywnie na temat polityki rządu w sprawie przyjęcia euro) a już Prezes Jarosław Kaczyński oświadczył pogardliwie ze swojej ambony, że były to jedynie prywatne opinie marszałka. Takie wyskoki "klarnetu przed orkiestrę" w Prawie i Sprawiedliwości ucinano z reguły szybko i kategorycznie, ale żeby człowieka zaraz skalpować?

Dla Krzysztofa Putry wąsy stanowiły od zawsze ważny element jego tożsamości. Mówił o tym publicznie w czasie poprzedniej, symbolicznej przemiany po zgoleniu bujnej strzechy pod nosem. Wczoraj, znowu pojawił się w programie tvn24 pt."24 godziny" ogolony i pokorny, powtarzający jak mantrę wyuczone na pamięć wersy anty-tuskowo-rządowe z PiS owskiego katechizmu.

Do tej pory Jarosław Kaczyński stosował wobec swoich niepokornych solistów: ostracyzm partyjno-koleżeński, zawieszenia (nie mylić z powieszeniem), ostrzeżenia i wydalenia z klubu lub partii. O skalpowaniu jakoś się nie słyszało. Panie Marszałku, pan jesteś kawał chłopa, żeby tak się dać zastraszyć tyciemu złodziejaszkowi Księżyca? Chociaż, wie pan co, proponuję potraktować to jako wielką szansę ( Nicolas Sarkozy tak właśnie podchodzi do kryzysu). Lepiej pan wygląda bez wąsów. Naprawdę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz