Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

niedziela, 8 lutego 2009

Do Stołu

Minęła 20-ta rocznica Obrad Okrągłego Stołu. Nie było mnie już wtedy w Polsce od blisko 10 lat. Nie walczyłam czynnie w opozycji, nie siedziałam w więzieniu. Nigdy jednak nie zapomnę powodu dla którego wyjechałam. Byłam po maturze, panowała atmosfera lat 70-tych. Przez głowę nawet mi nie przeszło, że jesteśmy już tak blisko końca komunizmu i "mury runą, runą, runą". Miałam jedynie uczucie ogólnej "duszności" i całkowitej niemocy, jako jednostka, wobec panującego systemu. To był desperacki wyjazd z dwoma małymi walizkami w kolorową kratkę.

Słucham dzisiaj tych wszystkich dyskusji na temat ówczesnych błędów, zdrad, uchybień. Te wzajemne oskarżenia. Ludzie, przecież wtedy narażaliście własne życie i razem walczyliście! Ja nie zapomniałam jak było, a dzisiaj, dzięki Wam Polska jest krajem wolnym od komunistycznego kagańca. Możemy podróżować po świecie i wracać z paszportem w kieszeni. Mamy wolne wybory i prawo do indywidualnego myślenia. Kiedy zdawałam maturę, musiałam bardzo uważać, żeby w swoim wypracowaniu z języka polskiego nie wyrazić przypadkiem tego co naprawdę myślałam. Dzisiaj siedzę sobie w domu i piszę tego bloga. Nikt go co prawda nie czyta, ale MOŻE przeczytać, jeśli tylko zechce, a ja mogę pisać szczerze i nikt mnie za to nie wsadzi do mamra. I to jest fantastyczne.

Dlatego nie zastanawiajcie się już nad tym, co by było gdyby. Ważne, że praktycznie bez przelewu ludzkiej krwi dokonaliście wielkiej rewolucji. Polacy żyją w niepodległym państwie. Nie zapominajcie tego, nie psujcie własnego zwycięstwa. Ja nie zapomnę nigdy. I bardzo Wam dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz