Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))
niedziela, 29 maja 2011
Dlaczego Barack Obama nie spotkał w Polsce zwykłych ludzi?
U nas nie ma zwykłych ludzi. Każdy jest nadzwyczajny.
Tak w dużym uproszczeniu: Nie jestem przeciętny. Jestem jedyny w swoim rodzaju. Znaczy jestem ponadprzeciętny. Znaczy jestem jedyny i niepowtarzalny. Znaczy jestem bogiem!!!
Proszę wskazać błędy logiczne w moim rozumowaniu:-D
Lubię Baracka, ale to, że zablokowano pół Warszawy tylko po to by mógł bezpiecznie przejechać mnie trochę zirytowało. Gdzieś w internecie widziałem jak podszedł do tłumu gapiów i zabrał komórkę jednej z kobiet, przez chwilę rozmawiał, z jak się wydawało, jej chłopakiem po czym zwrócił jej telefon. Nie rozumiem dlaczego na zachodzie zachowywał się tak swobodnie, a po Polsce poruszał się w pancernej limuzynie i z gigantyczną obstawą.
A i wtrącają się do waszej małej dyskusji - Czy Bóg nie może być przeciętny?
To tak jeszcze w nawiązaniu do boskości i moich kotek:-)
Jaka jest różnica między psem i kotem? Pies sobie myśli: ten facet wychodzi ze mną na spacer, karmi mnie, dba o me zdrowie, wypełnia mi wolny czas. Musi być moim bogiem! Kot sobie myśli: ten facet wychodzi ze mną na powietrze, karmi mnie, dba o me zdrowie, wypełnia mi wolny czas. Muszę być więc moim bogiem!
No jak już jesteśmy przy kotach to od razu przypomina mi się kot Schrödingera. Bóg jest i Boga jednocześnie nie ma, dopóki nie sprawdzimy, nie będziemy mieć pewności. Reszta to już wiara.
Niepoprawny marzyciel i buntownik, ceniący wolność, niezależność, przygodę i żart. Większość życia spędził na emigracji. Polskie klimaty skutecznie go wykańczają.
Dymek: Smartfony poszły w ruch
-
Gdyby „Wiadomości” z 17 grudnia były samodzielnym dziełem kinowym, to wielu
filmowych postmodernistów mogłoby już zawiesić buty na kołku.
Tjaaa. Rzeczywiście przydałoby się nam zaakceptować fakt, że nie jesteśmy ani gorsi, ani lepsi. Jesteśmy przeciętni.
OdpowiedzUsuńWystarczy to zaakceptować ;)
OdpowiedzUsuńTak w dużym uproszczeniu:
OdpowiedzUsuńNie jestem przeciętny. Jestem jedyny w swoim rodzaju. Znaczy jestem ponadprzeciętny. Znaczy jestem jedyny i niepowtarzalny. Znaczy jestem bogiem!!!
Proszę wskazać błędy logiczne w moim rozumowaniu:-D
Jedyny i niepowtarzalny możesz być, ale to nie znaczy automatycznie, że jesteś Bogiem, dlatego w tym miejscu widzę błąd logiczny.
OdpowiedzUsuńP. S. Jeśli chcesz, mogę Cię Bogiem nazywać, mnie tam bez różnicy ;-P
Mów mi wuju! :D
OdpowiedzUsuńLubię Baracka, ale to, że zablokowano pół Warszawy tylko po to by mógł bezpiecznie przejechać mnie trochę zirytowało. Gdzieś w internecie widziałem jak podszedł do tłumu gapiów i zabrał komórkę jednej z kobiet, przez chwilę rozmawiał, z jak się wydawało, jej chłopakiem po czym zwrócił jej telefon. Nie rozumiem dlaczego na zachodzie zachowywał się tak swobodnie, a po Polsce poruszał się w pancernej limuzynie i z gigantyczną obstawą.
OdpowiedzUsuńA i wtrącają się do waszej małej dyskusji - Czy Bóg nie może być przeciętny?
Skoro człowiek ma być stworzony na jego podobieństwo, to prawdopodobnie Bóg jest przeciętny, ale w odniesieniu do czego?
OdpowiedzUsuńTo tak jeszcze w nawiązaniu do boskości i moich kotek:-)
OdpowiedzUsuńJaka jest różnica między psem i kotem?
Pies sobie myśli: ten facet wychodzi ze mną na spacer, karmi mnie, dba o me zdrowie, wypełnia mi wolny czas. Musi być moim bogiem!
Kot sobie myśli: ten facet wychodzi ze mną na powietrze, karmi mnie, dba o me zdrowie, wypełnia mi wolny czas. Muszę być więc moim bogiem!
No jak już jesteśmy przy kotach to od razu przypomina mi się kot Schrödingera. Bóg jest i Boga jednocześnie nie ma, dopóki nie sprawdzimy, nie będziemy mieć pewności.
OdpowiedzUsuńReszta to już wiara.
Jak widać z powyższej dyskusji, droga od Baracka Obamy do Boga jest bardzo krótka, he he
OdpowiedzUsuń