Biblioteka Narodowa w Alejach Niepodległości 213 w Warszawie zniknie niedługo pod stosem publicznego śmieciowiska z którym sąsiaduje. Tych, którzy nie znają tego miejsca informuję, że przed wejściem do gmachu biblioteki znajduje się ładny park. Spacerując alejką czujemy dzisiaj zapach kwitnących kasztanów wymieszany z ohydnym smrodem rozkładających się odpadów. A to dopiero początek wiosny! Możecie sobie wyobrazić co się zaczyna dziać wraz ze wzrostem temperatury...
W bibliotece znajduje się restauracja, w parku jest również kilka małych knajpek. Już samo połączenie: biblioteka, park, restauracja i śmieciowisko nie wymaga dodatkowego komentarza.
Zamierzam odwiedzić kilka urzędów w tej sprawie, a kiedy mnie odpalantują odmownie, napiszę do tvn24.
Już nic nie rozumiem: przyzwoity kiosk z prasą warszawskim władzom przeszkadza, a publiczne zsypisko śmieci pomiędzy parkiem i Biblioteką Narodową jest OK? Tylko tak dalej.
Dymek: Smartfony poszły w ruch
-
Gdyby „Wiadomości” z 17 grudnia były samodzielnym dziełem kinowym, to wielu
filmowych postmodernistów mogłoby już zawiesić buty na kołku.
8 lat temu
Bo Biblioteka Narodowa, jako placówka naukowa, tworzy zbiór polskich zapachów początku XXI. Z dotacji unijnych...
OdpowiedzUsuńNo, o tym nie pomyślałem, dzięki ;)
OdpowiedzUsuńInformuję, że wspomniane wyżej miejsce, jest obecnie "skrupulatnie" otoczone stalowym "parawanem", a całe zsypisko okryte płachtą plastikową otoczoną brzegami starymi oponami. Smród jakby znikł, ale cały problem pozostał.
OdpowiedzUsuńSpacerowiczka z Pól Mokotowskich
W piątek 30 października o 14:00 coś tam przewalali i smród leciał do zrzygania. Wysyłam informację do tvn24. Muszę szybko, bo po wyborach już nikt tego nie tknie.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, dlaczego nikomu to nie przeszkadza. Czyżbyśmy całkowicie przywykli do życia w brudzie i smrodzie?
OdpowiedzUsuń