Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

czwartek, 8 października 2009

Premier Tusk robi czystkę

Po Drzewieckim poleciał Adam Szejnfeld, Sławomir Nowak (alleluja!) oraz Grzegorz Schetyna. Z ławki rządowej przesadzono ich na fotele sejmowe. Wróble ćwierkają, że moja "ulubienica", Julia Pitera również zostanie odsunięta z najbliższego "entourage", żeby nie psuć premierowi sławetnego "l'image".

Intuicja mi mówi, że wkrótce ujrzymy przeciwieństwo dotychczasowych grześko-sławko-ryśków. Cosik łagodnego, estetycznego, eleganckiego. Zmieni się język, ton, twarze. Na moment, a potem zacznie się ostra walka o fotel prezydencki. Ja tylko drżę na samą myśl o stanowisku premiera: kto niby miałby go zastąpić w wypadku wygranej? Podobno Cimoszewicz coś tam, coś tam, ale plotka niesie, że jednak nie. A gdyby tak moja ulubienica, Joanna Mucha? Na prezydenta panowie jej nie dopuszczą z pewnością, ale może na premiera? Już to widzę: sondaże PO strzelają pod niebo z siłą błyskawicy, premierzy z całego świata wykazują gwałtownie nasilone zainteresowanie naszym krajem, a opozycja spada na pysk przegrywając z kretesem wybory parlamentarne...
No, to jak będzie?

6 komentarzy:

  1. Dzięki Bea, no to jest nas już dwoje (jako wsparcie i poparcie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ochotę na podwójne głosowanie dla Muchy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podwójne głosowanie - wedle życzenia: yes,yes,yes,yes!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh, Pistacjowy, obawiam sie, o! Obamam się, że niewiele to pomoże, chociaż oczywiście obiecuje, że nie spoczne na laurach i wybiore kogo trzeba:) bede też negocjować ze znajomymi, ale oni zazwyczaj mnie nie słuchają:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś wymyślimy, co dwie głowy, to nie jedna :)

    Kobieta była zbyt długo "matką", "służącą", albo "przedmiotem pożądania." Jedynie sporadycznie - autorytetem i/lub przywódcą. Trzeba powtarzać jak mantrę, że kobiety u władzy są naszą nadzieją na lepszą jakość w polityce na całym świecie. Niech panowie teraz troszkę po usługują. Nawet gotować już świetnie potrafią :) Ja niby nie, ale wyjątki potwierdzają regułę ;))))))))))

    OdpowiedzUsuń