Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

poniedziałek, 3 sierpnia 2009

Do roboty i to już!

Na samym początku witam nowego gościa, czyli uroczą kotkę (Bea, może wyswatamy Gapcia???), a jeśli chcecie wiedzieć kto to Gapcio, to musicie zajrzeć na blog Beaty :) Kiciu Szara, nie mogę się zorientować, który blog jest Twój? Napisz, proszę.

Dzisiaj będzie o bandytach i złodziejach. Uważam, że więzienie z zawieszeniem, albo jakiś idiotyczny areszt, to żadna kara. Na dodatek poszkodowany podatnik, musi takiemu łobuzowi odbycie kary słono opłacić. Nóż się w kieszeni otwiera. Proponuję co innego: obozy pracy. Kamieniołomy, kopalnie węgla, wycinanie lasu, obieranie ryb, praca na roli. Okres czasu i rodzaj pracy - w zależności od popełnionego przestępstwa. Niech sami zarobią na michę i pryczę. Czy może być coś bardziej terapeutycznego niż ciężka praca?

Pijani wiecznie menele - to samo. Kuroń im renty, cholera, pozałatwiał i teraz zataczają się na wpółprzytomni, cuchnący na kilometr. Tak, ja wiem, nieładnie tak mówić, nie po chrześcijańsku, to przecież też ludzie itd. Mam to gdzieś. Jeśli z uczciwymi ludźmi borykającym się z prawdziwymi chorobami, inwalidztwem, upośledzeniem i mimo ciężkiej pracy - biedą - nasz system wsparcia społecznego sobie poradzi, to proszę bardzo. Możemy się wtedy zająć losem "biednych" pijusów i narkomanów. Priorytety chyba jakieś być jednak powinny, tak czy nie?

Bardzo jestem ciekawa co myślicie na ten temat i jakie są Wasze pomysły na rozwiązanie całej sytuacji. Napiszcie. Pozdrawiam.

P.S.
Socjoblogu, jesteś już "starym" znajomym, ale witaj na Pistacjowym :)

8 komentarzy:

  1. Gapcio niestety bez jajek jest:)
    Pozostałym bohaterom notki może tez przydałoby się uszczknąć?
    obozy pracy to tak mi się z Sybirem kojarzy, ale nie mam nic przeciw...

    OdpowiedzUsuń
  2. Za obozami pracy jestem jak najbardziej za :) Od razu by im wszelkie deprawacje przeszły a my byśmy mocno zaoszczędzili. Do więzienia to tylko najgorszych a i to kazać im zapracować na michę, bo za darmochę to tylko chleb(suchy) i woda. A mój blog to kiciaszara :) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bea, no proszę Cię, toż On bez jajek ma większe "jaja" niż wszyscy INNI, co tak dumnie je niby posiadają.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem jak najbardziej za - to jest doskonały pomysł. Dlaczego mamy płacić na nich? Dlaczego utrzymanie więźnia kosztuje więcej niż utrzymanie żołnierza? Dlaczego sami na siebie nie zarabiają?
    To jest absurdalna sytuacja... przestępca, kryminalista (nie jakiś drobny złodziejaszek) trafia do więzienia i tam lepsze warunki życia niż niektórzy uczciwie pracujący Polacy, którzy żyją często na granicy (lub poniżej) ubóstwa!!!
    Kamieniołomy czy inne formy pracy powinny być jak najbardziej wdrażane, ponieważ to jest jedyny sposób resocjalizacji. Czy można zresocjalizować kogoś fundując mu trzy posiłki dziennie, siłownię, telewizor itd..?
    To jest chore... ale obrońcy praw człowieka zaraz podnieśliby krzyk. Ciekawe dlaczego nie podnoszą krzyku jak ci sami ludzie po wyjściu z więzienia dokonują ponownie jakieś przestępstwo. I potem wracają, utrzymują się na nasz koszt, rzecz można - rehabilitują.
    Taka jest rzeczywistość, a więc niesprawiedliwa.

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie...krew sie we mnie zabulgotala a potem zrobilo mi sie za was wszystkich wstyd. Wydawanie jednoznacznych sadow na tematy tak skomplikowane emocjonalnie i spolecznie jak te ktore dotycza ugrupowan z tzw. marginesow jest bardzo kuszace, no bo przeciez jest niby bardzo wyrazne moralnie, kto jest poszkodowanym a kto winowajca itd. Tymczasem, mimo tego co widac z wierzchu, sa to sprawy o ktorych my wiemy bardzo niewiele. Owszem, wiemy ze nas ktos zle potraktowal, okradl, lub nawet gorzej. Natomiast bardzo malo wiemy o tym skad te "ich" normy sie biora (czyli kto naprawde zawinil) i co naprawde moze byc zrobione aby "ich" wyprostowac. W uproszczeniu, owszem: niech ida rabac kamienie i im gorsze przestepstwo, tym niech beda wieksze/ciezsze kamienie. Tylko czy to zadziala na wszystkich jednakowo, o ile zadziala w ogole? Czy powstrzyma innych od przestepstw? Jezeli chodzi o alkoholikow i narkomanow, ich choroba jest jak najbardziej "prawdziwa", tak jak rak albo gruzlica. Zastanowcie sie co proponujecie ludzie...przeciez wiem ze jestescie przeciwko gnebieniu mniejszosci. I jezeli macie watpliwosci co do mojego sumienia, to dla wyjasnienia: ja nie popieram zbrodni, wypaczen etc., rowniez nie uwazam ze powinny one byc niekarane. Ja tylko mysle ze sa one wynikiem czynnikow o wiele bardziej skomplikowanych niz mozemy to objac glowa i nie w 5 minut, i nasze wysilki powinny byc skierowane bardziej w zrozumienie tego wlasnie, aby moc skutecznie walczyc z konsekwencjami.

    OdpowiedzUsuń
  6. To bardzo humanitarne co piszesz, brunea, niestety podtrzymuję swoje zdanie. Zbyt ulgowy i wyrozumiały wymiar kary na pewnych ludzi jest rajem do recydywy. Tacy ludzie przestaną robić głupoty jedynie kiedy poczują dosadnie, co ich następnym razem czeka. Czyli coś, czego nie lubią, co wymaga od nich dużego wysiłku. Przypadek wychuchanego chłopca, który wpadł w złe towarzystwo i narozrabiał po pijaku czy po trawce, to mały pikuś. Chociaż jego akurat pobyt w mamrze i łomot od sąsiadów z celi, jest w stanie czegoś nauczyć. Dla większości - to żadna kara. Jakby musieli ciężko popracować, następnym razem nie byliby tacy skorzy do recydywy. Wiesz, tutaj się dzieje wiele dziwnych rzeczy. Menele dostają renty, którą regularnie przepijają już w pierwszym tygodniu, a matki nie mogą się doprosić o pomoc dla licznych dzieci na żarcie czy na nierefundowane lekarstwa. Ze nie wspomnę o sytuacji ludzi dorosłych + dzieci - upośledzonych. Jesteśmy jeszcze zbyt biedni i prawo zdrowego rozsądku powinno obowiązywać. Będziemy może kiedyś bogatsi i będzie nas stać na na pogramy, ośrodki, terapie, odwyki, resocjalizację pod batutą wykwalifikowanych specjalistów. Dzisiaj trzeba zapobiec, żeby te maluchy, co ganiają naokoło, były zadbane, nakarmione, czyste, bezpieczne i - jak się da - kochane. To pierwszy krok, żeby nie poszły śladami swoich starszych braci i tatusiów, tych o których pisałem wyżej.

    OdpowiedzUsuń
  7. antykoncepcja!...ale u nas nie wolno:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Do "Brunea".

    Zauważyłem, że zostałem odebrany jako skrajny radykał. Nie taki był zamiar tej wypowiedzi :)
    Kiedy czasami idę do małego sklepu osiedlowego (albo jadę do rodziców na wieś i tam wstępuje do jednego z takich małych sklepów) to mijam pod drzwiami tak zwanych "sinych" ludzi. Są to z reguły młodzi ludzie, zdarzają się nawet po trzydziestce. I stoją tak, żebrzą o 50 groszy, tyle im brakuje do "szczęścia"... Tak sobie myślę - przecież jesteś młody człowieku, może nie masz wybitnych zdolności, ale masz ręce zdolne do pracy.
    Później dowiaduję się, że te osoby tak sobie postoją kilka miesięcy, popiją, a potem coś "przeskrobią" i wracają do więzienia. Tam mają jedzenie, tv, dobre warunki (lepsze od tych, które są sobie w stanie zapewnić). I taki model życia im odpowiada.
    I teraz pytanie: dlaczego my wszyscy mamy ich utrzymywać? Tutaj przykład alkoholików. Przecież kupując byle co w sklepie płacimy podatek, który później wykorzystany jest między innymi na utrzymanie takich ludzi. Wiem, należy spróbować im pomóc, zrozumieć... ale czy to cokolwiek zmieni...?

    OdpowiedzUsuń