Czy pamiętacie moje żałosne dywagacje dotyczące tematu edukacji? Na dzień przed końcem roku 2009 ogłaszam uroczyście, że znalazłem kogoś, kto z pasją i profesjonalizmem zajmuje się tym, co mnie tak bardzo gnębiło i gnębi: http://edukacjaprzyszlosci.blogspot.com/
Przyznaję uczciwie, że nie przeczytałem jeszcze w całości wyżej przedstawionego bloga, ale pierwsze wrażenie jest doskonałe. Jestem zachwycony, że nie muszę już kombinować na trudny temat, który znam jedynie z pozycji ucznia. Zamierzam trochę pomęczyć autora swoimi pomysłami, ale to dopiero w przyszłym roku i na jego blogu ;)
P.S. Upiekło mi się, można powiedzieć. W ostatniej chwili.
Dymek: Smartfony poszły w ruch
-
Gdyby „Wiadomości” z 17 grudnia były samodzielnym dziełem kinowym, to wielu
filmowych postmodernistów mogłoby już zawiesić buty na kołku.
8 lat temu
mnie się strona nie otwiera, więc nic Ci sie nie upiekło:)
OdpowiedzUsuńPprzepraszam. Już poprawiłem!
OdpowiedzUsuń