Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

wtorek, 30 marca 2010

Brak obiektywizmu, brak odwagi

Religie, sekty i partie polityczne działają na podobnych zasadach. Zrzeszają wiernych i zobowiązują do lojalności absolutnej. Na krytykę nie ma miejsca, bo krytykant staje się "be". To dotyczy również zwykłych ludzi, nie tylko aktywnych działaczy. Ciekawi mnie, ile w tym osobistych wątpliwości, a ile strachu przed wykluczeniem. Trza krakać jak wszyscy, bo ostracyzm czyha.

7 komentarzy:

  1. Ciekawe spostrzeżenie i bardzo trafne. Dorzucę, że jeśli ktoś się wyróżnia także jest pod krytyką, wiem po sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Życie jednak pokazuje, że w każdej religii i każdej partii istnieją kłótnie, nieporozumienia, podziały, rozdziały, schizmy itd. Zatem teza, jakoby "nie wolno tam było krytykować", jest dosyć wątpliwa. Nawet w samym katolicyzmie jest miejsce na krytykę. I jeżeli się poczyta książki teologów, to widać to doskonale. A już teza z notki z tezą clavusa, że kto się wyróżnia, jest pod krytyką, wzajemnie się wykluczają. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najwyraźniej mamy zupełnie różne doświadczenia życiowe, a tym samym - różne konkluzje. Moja notka jest niezwykle krótka, a porusza szeroki problem. Siłą rzeczy nie jest to referat z rozwinięciem dowodowym i rzeczowymi przykładami na poparcie głównej tezy. To krótki sygnał porozumiewawczy: ktoś się z tym zgodzi, ktoś inny - nie. A propos komentarza Clavus: jest potwierdzeniem mojej notki. W skrócie: ktoś kto nie kracze jak otaczająca go większość, staje się dlań najczęściej obiektem krytycznej dezaprobaty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wszystkie religie sa takie: w tzw. posrodkowym Protestantyzmie dialog jest nie tylko dopuszczany ale wrecz mile widziany. Wez pod uwage w Anglikanizmie przyzwolenie na homoseksualnych biskupow, co spowodowalo kontrwersje i rozlam kosciola, ale nie zanegowalo decyzji. Sama definicja partii politycznych prawdopodobnie polega na tym ze na zewnatrz musza stac zwarci co nie znaczy ze nie ma wewnetrzych dyskusji. Bliski jest mi przyklad niedawno przeforsowanej reformy zdrowia w USA, gdzie wprawdzie partie stojace na przeciwnych biegunach w koncowej rozgrywce zwarly szeregi po partyjnej linii, natomiast dyskurs wewnetrzny prowadzacy do tego momentu byl bardzo publiczny i kazdy wie kto indiwidualnie stoi po ktorej stronie tematu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pistacjowy Kosmita: Zgadzam się z tym, że ktoś, kto nie kracze jak inni, staje się obiektem krytyki. Ale tak jest wszędzie. Spróbuj przyjść na spotkanie klubu szachowego i zacznij grać według zasad obowiązujących w warcabach. Też staniesz się "obiektem krytyki".

    brunea: Idę o zakład, że nawet w tym protestantyzmie, o którym piszesz, nie można powiedzieć, bez narażenia się na krytykę, że Chrystus nie był Bogiem, albo że Pismo Święte nie jest spisane pod wpływem natchnienia przez Boga. Każda grupa ma swoje dogmaty, których naruszenie grozi krytyką, konfliktem lub wykluczeniem. I od tego się nie ucieknie.

    Zatem taka sytuacja w Kościele katolickim nie jest niczym nadzwyczajnym, jeżeli spojrzy na nią człowiek żyjący w społeczeństwie, w jakiejkolwiek grupie społecznej. Jakiś margines bezdyskusyjnych dogmatów, mniejszy lub większy, zawsze występuje. I występuje także część, o której można podyskutować, pospierać się czy wyrazić wątpliwości. Kościół katolicki nie jest "wynalazcą" takich procesów. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brunea, zgadzam się z Tobą. Protestanci w porównaniu do katolików, to "inna bajka". Co do Stanów, to tam chyba wszystko prezentuje się inaczej ( w tym wypadku myślę konkretnie o tolerancji i poszanowania dla indywidualnego myślenia). Na to pracowały lata demokracji i pokolenia ludzi z różnych kultur, religii i tradycji, współegzystujących razem. Europa, Europa środkowa, a do tego Polska ze swoją historią, to zupełnie inny świat. Na razie zupełnie nieporównywalny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rusiecki, wiem że jesteś myślącym i wielce oczytanym człowiekiem. Nie pogniewaj się jednak, gdy Ci powiem, że jesteś (według mnie) pełen wytartych frazesów. To co piszesz, to dla mnie czysta teoria pt." jak to by było fajnie gdyby..." Powiem raz jeszcze: najwyraźniej mamy zupełnie inne doświadczenia. To o czym piszesz znajduję w książkach. W codziennym, polskim życiu, bardzo rzadko.

    P.S. Przykład z warcabami i szachami kompletnie chybiony. Nie na tym polega mój apel o tolerancję dla "odmiennego" od większości.

    OdpowiedzUsuń