Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

piątek, 31 lipca 2009

Trochę prywaty

Kiosk zamknięty, właściciele wyjechali na wakacje. Mam miesiąc przerwy i mnóstwo postanowień:
- doprowadzić domostwo do ładu i wyglądu
- powywalać stare gazety itp. (bez ponownego przeczytania każdej stroniczki)
- zaprojektować stronę internetową dla bliskich mi ludzi
- zebrać materiały (dot. poprzedniego)
- zadbać o kwiatki u Rodzicieli
- poduczyć sąsiadkę francuskiego (konwersacja)
- połazić na Solarium (rakotwórcze, ale dodaje urody i blasku)
- przeczytać stos nieprzeczytanych książek
- skończyć pisanie sztuki teatralnej ( co idzie mi ślamazarniej, niż krew z nosa )

i z tego wszystkiego chyba pójdę na lody. Pistacjowe. Cześć!

2 komentarze:

  1. z moich zaplanowanych i zapisanych wakacyjnych postanowień zostały mi jeszcze 4 niezrealizowane...
    trzymam kciuki za cię!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, Bea, najłatwiej było mi wszystko wypisać. W stolycy od rana popaduje, a u Ciebie?

    OdpowiedzUsuń