W tym roku nad morze nie pojadę, to sobie chociaż poczytam. I tak mój ulubiony bywalec "Salonów", pan redaktor Jerzy Iwaszkiewicz (pozdrawiam serdecznie :) napisał w lekkiej i przyjemnej (wakacyjnej) "Vivie" z Kasią Skrzynecką & co., na okładce:
" Pojechaliśmy na Hel sprawdzić, jak będzie w tym roku. Będzie jak zawsze. Wjechać na Hel jeszcze jakoś można, wybudowano rondo przed Jastarnią, ale wyjechać - nie bardzo. Już tworzą się korki. Z Warszawy można pojechać przez Toruń, jest to już 130 km autostrady, łącznie z obwodnicą Gdańska. Dwuosobowy apartament w Domu Zdrojowym w Jastarni (z obiado - kolacją) kosztuje 990 zł plus 80 zł za psa albo kota, plus 100 zł za pokój z widokiem na morze. Jastarnia leży w zasadzie nad morzem, ale za widok trzeba dodatkowo płacić. 80 zł za dobę za kota też wydaje się trochę przydużo, ale są to podobno bardzo rasowe koty.
W znanym hotelu Bryza w Juracie jest taniej (pokój dwuosobowy 840 zł), widok na morze, o dziwo, jest bezpłatny, ale za to obowiązuje zakaz wprowadzania psów, chociaż też są rasowe. York terriery przemycane są w damskich torebkach i to jest wyjaśnienie, dlaczego kobiety noszą tak wielkie torby, w których grzebią. W każdej siedzi York terrier, który chce się dostać do Bryzy.
(...) Mówi się, że ludzie upodabniają się do swoich psów i to by się zgadzało. Zbigniew Ziobro i pinczer miniaturka to byłby dobry zestaw, i tak jest z resztą traktowany. Jak prezes J. Kaczyński pokrzykuje, to Ziobro od razu kuli się ze strachu, zwołuje konferencję i przeprasza. Jak znamy się na życiu, to scenariusz rysuje się teraz dość prosto. Kiedy Ziobro wróci z Brukseli, to wywali Kaczyńskiego, zajmie jego miejsce i wtedy będzie jeszcze gorzej. (...)" www.viva.pl
Zafrasował mnie ten wątek niezwykle, gdyż Panowie Bliźniacy gustują (podobnie jak ja) w zachodach słońca na helskim półwyspie (liczne przeloty helikopterem o tym świadczą), a wróżby redaktora Iwaszkiewicza ... nie wróżą najlepiej. Bracia żyją bowiem w naiwnym przekonaniu, iż obecna sytuacja potrwa całą wieczność, czego dowodem mogą być inwestycje przegrodowo-brzegowe przeprowadzane w Juracie przez Brata Lecha, w celu bezpiecznej izolacji. Najwyraźniej, pan obecny prezydent posiada wrażliwą duszę i do podziwiania zachodów słońca, potrzebuje być sam lub co najwyżej - z bratem. Ciemny lud - wynocha za ogrodzenie.
No cóż, może inwestycja nie pójdzie całkiem na marne i niebawem skorzysta z niej mały-straszny ZZ.
Ach te wakacje na Helu... Dla nich mógłbym zostać prezydentem.
Dymek: Smartfony poszły w ruch
-
Gdyby „Wiadomości” z 17 grudnia były samodzielnym dziełem kinowym, to wielu
filmowych postmodernistów mogłoby już zawiesić buty na kołku.
8 lat temu
Kartofel jescze za czasów Kwacha to marudził, że rezydencję z Helskiego trza wywalić, niepotrzebna, a teraz? teraz to tam nawet Pistacjowego by wzięli:)
OdpowiedzUsuńWybieramy się na Hel, o matko, przeraziłeś mnie Kosmito cenami :-O Buziaki :-)
OdpowiedzUsuńBea, właśnie do mnie dotarło, że nasz następny prezydent powinien się wabić Schabowy, a wtedy byłoby już niezwykle tradycyjnie i ...smakowicie. Co Ty na to?
OdpowiedzUsuńNie chciało mi się logować, to ja poprzednio tak się wymądrzałem, bo głodny jestem, jak wilk!
OdpowiedzUsuńMagda, będzie tam teraz dużo luda, ale ceny nie wszędzie są aż takie, bez przesady! Pozdrawiam gorąco i baw się dobrze :)))
OdpowiedzUsuńMagda, Bea też tam będzie w okolicy...
OdpowiedzUsuńDziwie sie tym wszystkim, ktorzy wala w najbardziej zatloczone miejsca wlasnie w wakacje. No tak (dotarlo do ciasnej glowy) w Polsce kazda inna pora roku nie nadaje sie na urlop:( Lipiec i sierpien to ja siedze na dupie, niech kogo innego kopia bachory w samolocie, komu innemu wrzeszcza w nocy za sciana, komu innemu rzygaja pod nogi w restauracjach. Ja sobie poczekam na jesien lub wiosne:))
OdpowiedzUsuńStardust...ja lubię wrzesien nad morzem i Kaszubach, ale wtedy juz pracuje:((((((((( Bea
OdpowiedzUsuńTlumy, tlok "za rybka", wrzeszczace dzieci, przeladowane plaze...oj nie, nawet za darmo.
OdpowiedzUsuńBea--> Bylam w Polsce w ubieglym roku od 3 do 22 wrzesnia i przez pierwszy tydzien a w zasadzie 5 dni pogoda byla ladna, a potem ciagle siapilo i bylo zimno. W czasie ostatniego tygodnia w Krakowie golebie przymarzly mi do rak w czasie karmienia. 11C toz to byla masakra i do tego ciagle mokro, nawet nie tyle deszcz ile upierdliwe siapienie. Myslalam ze sie pochlastam, bo przy takiej pogodzie to zupelnie nie ma co robic.
OdpowiedzUsuńojej...nie przesadzaj :)
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, to Stardust nic nie przesadza, ale się przeprowadza ze swoim tzw "jenteresem" :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, będzie dobrze (może nawet lepiej?)