Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

niedziela, 7 czerwca 2009

musi to na rusi

Podpatrzone na blogu www.bezodwrotu.blogspot.com
(...) ja juz wole te nieliczne kraje, gdzie prawo jest obowiazkiem, glosuj z biala kartka, ale rusz pupe i wtedy moze dojdzie i glowa, bo zainteresowanie z cala pewnoscia. Jesli Europe uwazamy za kolchoz, to lepiej bylo zostac w naszym starym kolchozie, mozna bylo zostac bohaterem nie zajmujac zdania(starczylo nie glosowac). Jesli ktos uwaza Europe za kolchoz, to niech glosuje przeciwko, jesli uwaza za zbawienna sprawe , to niech glosuje na tych co maja w niej zaistniec jako Europejczycy, a niekoniecznie Polacy z mysla o wlasnym Przybyczkowie. Ja bede glosowala, oczywiscie, ze bede, na tego ktory wydaje mi sie najodpowiedniejszy dla tej wielkiej federacji jaka moze byc Europa, a nie tego co mi sie spodobal dla regionu mazowieckiego. Jesli ktos mnie postrzegl za zbyt dydaktyczna, to przepraszam i do urn zapraszam (za, przeciwko i wcale, ale glosujcie).
June 6, 2009 8:02 PM
Blogger Stardust said...
Athina--> Czepianie sie slowa obowiazek wzielo sie z komentarza u Beaty, gdzie jedna z czytelniczek napisala, ze udzial w wyborach jest obywatelskim obowiazkiem. Ja natomiast uwazam, ze w demokratycznym kraju moze byc prawem, przywilejem, ale nie obowiazkiem. Co do Polakow mieszkajacych za granica i interesujacych sie losami Polski, mowie im szczere i z glebi serca "na zdrowie". Wcale nie lezy w moim interesie, zeby w Polsce dzialo sie zle, naprawde zycze tak Polsce jak i Polakom jak najlepiej i cieszy mnie to, ze jest coraz lepiej. Natomiast co do uczucia alienacji i wyobcowania, to ja akurat zostalam wyobcowana przez Rzad Polski zanim wyjechalam. Wyobcowano mnie dajac mi 25 lat temu paszport z "prawem jednokrotnego przekroczenia granicy" tego nie robi sie urodzonym obywatelom. Konstytucja w tamtym czasie dawala rowniez obywatelom prawo do pracy. Natomiast moj owczesny maz nie mogl znalezc pracy, mimo ze fachowcy w jego dziedzinie byli poszukiwani na rynku, przez rok po internowaniu. I bardzo prosze, nie mowcie mi ze to "byl tamten rzad i inne czasy". Bo to troche tak, jakby powiedziec dziecku okaleczonemu przez rodzica "alez Jasiu, tatus ci te nozke odrabal siekiera, bo kopales w krzeselko, ale tak naprawde to powinienes kochac tatusia". Dla mnie moj wyjazd z kraju wlasnie ze wzgledu na ten wpis w paszporcie byl adopcja. Stany mnie zaadoptowaly w momencie kiedy Polska stwierdzila, ze nie lubi tych co kopia w krzeselka. I tak jak uwazam adoptowane dziecko powinno szanowac i byc wdziecznym a moze nawet pokochac rodzicow adopcyjnych tak wlasnie ja szanuje, jestem wdzieczna i kocham Ameryke. Oczywiscie w tym ukladzie trudno sie spodziewac, zebym miala w stosunku do Polski inne uczucia niz sentyment i szacunek i te mam, ale wybory mnie nie interesuja. Wiem, ze to co napisalam jest bardzo niepopularne, ale tak czuje i nie mam zamiaru tego ukrywac. Mozna mnie lubic albo nie, zgadzac sie ze mna albo nie, ale jedno jest pewne nie bede udawac dla poklasku. Jestem kim jestem, mam prawo do takich a nie innych uczuc i nie bede tego ukrywac. Tak naprawde to sie troche dziwie, ze nie odbierano nam wtedy obywatelstwa, naprawde ani by mnie to nie zdziwilo ani rozczarowalo juz teraz. Wiem, ze wiele osob w podobnej sytuacji ma nawet polskie paszporty, uczestniczy czynnie w zyciu Polski. Nie mam nic przeciwko temu, ani nic przeciwko nim. Ale ja tego zrobic nie moge, sa rzeczy, ktore bola i zawsze beda bolaly.
June 6, 2009 9:26 PM
Blogger Stardust said...
Slowem sa matki, ktore rodza czyli daja zycie, a sa tez takie, ktore pomagaja przezyc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz