Eurosceptyczni politycy zacierają już ręce pod wpływem wstępnych sondaży. Zanosi się na niską frekwencję. Dajmy im po nosie, chodźmy wszyscy na wybory :)
P.S. Niska frekwencja może - ewentualnie - sprzyjać marnym jakościowo kandydatom, bo ich "twardy" elektorat pójdzie zagłosować bez wątpienia. Nie dawajmy im tej szansy. Dajmy szansę tym mniej lansowanym przez partie, czyli dalszym numerom na listach wyborczych - 2, 3, 4, 5...
Jak słusznie pisze @brunea: nie uczestnicząc w wyborach, odbieramy sobie moralne prawo do niezadowolenia z działalności naszych parlamentarzystów.
GŁOSUJCIE :)
środa, 3 czerwca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

zgadzam sie,
OdpowiedzUsuńwybierac ludzi wyksztalconych i bez slomy z butow
Będziemy! Buziaki Kosmito :-)*
OdpowiedzUsuńLeo, Twoje życzenia nie będą łatwe do zrealizowania, ale "wykonalne", jak mawiał cudowny Sean Connery, w filmie "Entrapment"!
OdpowiedzUsuńMadziu, pozdrawiam gorąco!
damy! damy! po nosie i tyłku!
OdpowiedzUsuń