Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

piątek, 9 kwietnia 2010

Peter Vogel - co jest grane?

Są takie chwytliwe newsy typu "Roman Polański za szwajcarskimi kratkami ", które powodują nieskończone debaty medialne. Rozmiar szkody społecznej zawartej w sednie newsa nie jest nigdy najistotniejszy, chodzi raczej o plotkarski skandalik, dostępny dla każdego, najlepiej łączący się z pikantnym odchyleniem od tak zwanej "normy". Skomplikowana sytuacja wymagająca odrobinę wysiłku i koncentracji, bez względu na istotę sprawy, ulatnia się na ogół bez echa, tak szybko jak się pojawia.

Historia Petera Vogla miała niby swoje krótkie 5 minut, kiedy były minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, próbował zdobyć partyjne pagony, starając się pogrążyć oligarchów i polityków związanych z III RP.

Na temat Vogla powstały audycje, filmy i artykuły:
Mną osobiście szczególnie wstrząsnął niezwykle rzetelny dokument zrealizowany przez Bertolda Kittela i Jarosława Jabrzyka (wymieniony wyżej, pozycja druga). Pokazuje on, między innymi, jak to kryminalne macki baronów PRL żywo i bezkarnie pełzają sobie do dziś. I co? I nic.

Ktoś coś napisał, ktoś inny nakręcił świetny dokument, ale my wolimy delektować się tygodniami wrobionym przez ordynarnych bandytów senatorem "w sukience w kwiatki' z pierwszej strony "Faktu". Tym lepiej dla ludzi takich jak Peter Vogel, którzy śmieją się z naszej głupoty.

Gdzie jest obecnie Peter Vogel? Co robi? Czy jakieś organy zajmują się ostatecznym wyjaśnieniem jego makabrycznej zbrodni i licznych przestępstw? Czy ktoś coś wie na ten temat?

Cisza.

Prawdziwe łotry zawsze górą.

3 komentarze:

  1. Gdybym wydawał własną gazetę, to bym Ciebie zatrudnił jako komentatora politycznego. Ładnie i składnie piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Yousef - Pistacjowy za uczciwy na gazetę jest:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje EGO zostało dokarmione przez Was oboje tak obficie, że na najbliższe lata powinno wystarczyć :)))

    P.S. Na szczęście mam troszkę dystansu do siebie ;) no i te realia... Ale dzisiaj się raduję, co mi tam!!!!

    OdpowiedzUsuń