Właśnie w tej chwili trwa 35 festiwal filmowy "La nuit des Cesars" na TV5Monde. Oglądam z łezką w oku. Pozmieniali się moi ulubieńcy... Boże, jak ten czas leci!
P.S. I znowu ta sama recenzja: oglądam i wzruszam się, bo ich podziwiam, bo są dla mnie ważni, bo kocham kino i artystów. Jako impreza, rozdanie Cezarów jest niezmiennie do luftu. Nudne, bez bigla, bez pomysłu. Szkoda.
sobota, 27 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz