Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

czwartek, 10 marca 2011

Dajmy każdemu po kawałku i będzie spokój

Proponuję, żeby po najbliższych wyborach, wszystkie partie, które się zakwalifikują do Parlamentu, otrzymały procentowy udział w rządzie. Będą wtedy płynęli WSZYSCY na tej samej tratwie i może to ich w końcu zmusi do wiosłowania w jednym kierunku. Ministerstwa obejmą najbardziej wykwalifikowani (?) bez względu na przynależność partyjną, a program ma być wspólny: dbałość o rozwój państwa i dobro podatnika. Za każde uchybienie osoby odpowiedzialne ponoszą konsekwencje finansowe lub zostają skazane na roboty społeczne. ŻADNYCH odpraw, ani ciepłych etatów na pocieszenie. Zasady jak w normalnej instytucji. Wtedy by się pewnie okazało, że kandydatów na listach wyborczych brak, he he...

 Dajmy każdemu po kawałku, to się zatkają i może będzie spokój.

2 komentarze:

  1. Nie zatkają się. Będzie wtedy walka o "ważniejsze" ministerstwa, departamenty, funkcje, stanowiska....Pozagryzają się jak wściekłe psy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zatem walka wściekłych psów trwa

    OdpowiedzUsuń