Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

środa, 19 stycznia 2011

Obyśmy się nie przeliczyli

Opozycja skrajnie prawicowa zachowuje się u nas tak, że gdyby potraktować na serio ich wywody i nieustanne zrzędzenie, cały naród wraz z ekipą rządzącą na czele powinien odsunąć wszystko na bok i zajmować się 24 godziny na dobę analizą katastrofy smoleńskiej. Gospodarka, dyplomacja, ustawy - wszystko won! Zbierzmy media ( a szczególnie te najbardziej znienawidzone) w wielkiej sali, nie jedzmy, nie pijmy ( o wyjeździe na urlop wstyd nawet wspomnieć) i ciągnijmy w nieskończoność to w czym opozycja jest najmocniejsza czyli polityczną pyskówę. Wybory parlamentarne za rok, trzeba zadbać o stołki. Wiadomo, że cichy, rzetelnie pracujący poseł nie ma szans wobec awanturujących się przed kamerami obłudnych cwaniaków.

Nigdy nie darzyłem sympatią tzw. polityków, ale miałem nadzieję, że znajdzie się pomiędzy nimi jakaś mała grupka próbująca rzeczywiście zrobić coś dla dobra ogółu. Bez prywaty, bez kombinowania, najzwyczajniej w świecie, bezinteresownie. Jeśli istnieją tacy, to tkwią po uszy w anonimowości i nigdy się o ich pracy nie dowiemy. Media lansują ciągle tych samych awanturników, którzy napuszczeni na siebie jak rozwścieczone koguty, dają nieustanny spektakl zapewniając komu trzeba cenne słupki oglądalności.

Obawiam się, że jeśli banda nieobliczalnych kiboli politycznych nie opamięta się i nie zajmie czymś konstruktywnym, to nasze obecne problemy okażą się niczym wobec wojny i nowej okupacji rosyjskiej.
I jeśli ktoś ma nadzieję na ewntualne wsparcie naszych obecnych sojuszników, to prawdopodobnie wierzy również w prezenty od św. Mikołaja.

Obyśmy się tylko nie przeliczyli.

2 komentarze:

  1. "Nigdy nie darzyłem sympatią tzw. polityków, ale miałem nadzieję, że znajdzie się pomiędzy nimi jakaś mała grupka próbująca rzeczywiście zrobić coś dla dobra ogółu. Bez prywaty, bez kombinowania, najzwyczajniej w świecie, bezinteresownie."

    Rzeczywiście prawdziwy kosmita :D:D:D:D
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anty, masz dowód, czarno na zielonym, że to kosmiczny kosmita:)

    OdpowiedzUsuń