Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Kolejna perełka Doroli

Dorola popełniła kolejny (kliknij) świetny tekst, że zacytuję maleńki fragment:

" (...) Oto jest katastrofa lotnicza, katastrofa spektakularna, absolutnie wyjątkowa i – trzeba jej to przyznać- obarczona takim ładunkiem symboliki, jak wypadek izraelskiego autokaru pod Oświęcimiem. Jednym słowem- absolutny samograj na długie lata, pożywka dla polityków i komentatorów, chleb powszedni, z masłem i szynką, dodałabym, dla telewizyjnych stacji, parlamentarzystów, a i masy ekspertów wszelkiej maści.
Mamy taką oto katastrofę i naprawdę możemy być z niej dumni, nie pamiętam, żeby gdziekolwiek indziej dupło coś z równym hukiem.
Najgorsze- czy też może najśmieszniejsze jest to, że mamy tę katastrofę na własne, osobiste, wymęczone życzenie.
Polska, jako państwo i jej obywatele nieustająco bowiem żyje w systemie pt. jakoś to będzie, za pomocą drutu, butaprenu i sznurka da się załatać wszystko, nie takie rzeczy po pijaku ze szwagrem (...)"


Dorola ujęła moje własne niesforne myśli w konkretne słowa ze swoistym talentem, za co składam ukłony i gratulacje. 


A bok kwiaciarni proponuję dewocje i monopolowy, za jednym zamachem będzie trzy w jednym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz