Co ja tu wyprawiam?
Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))
Ja poproszę coś z kioskowych opowiadań, bo w polityce się nie łapię.
OdpowiedzUsuńPostaram się, wedle życzenia :)
OdpowiedzUsuń