Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

piątek, 22 maja 2015

WYBÓR

W najbliższą niedzielę mam do wyboru 3 opcje: zagłosować na jednego z kandydatów, albo nie zagłosować wcale głosując tym samym pośrednio. Mam nadzieję (a wiadomo czyją jest matką), że wynik I tury ocucił skutecznie wszystkich leniwych i nabuzowanych i uświadomił im, że zabawa się skończyła.

7 komentarzy:

  1. Zabawa to się, proszę Pistacjowego, dopiero zacznie...
    Bo lepiej już było, teraz będzie śmieszniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie obawy o straty gospodarcze całego kraju i stratę czasu na poczynania nieudaczników, to chętnie bym się pośmiał.

      Usuń
  2. To zacznij śmiać już dziś. Obawy zostaw na później. Patrząc na ostatnie wybory obawiam się, że, jak ktoś - nie pamiętam kto - powiedział: "Jeszcze przyjdą takie czasy, że zatęskinimy za Kaczyńskiemi". I obawiam się, że takie czasy są w zasięgu wzroku :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że mam się śmiać, póki mi jeszcze wolno. No dobra, zaczynam.

      Usuń
  3. Wybrałem opcję zagłosowania. Dwa razy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też, ale nie powiem, żebym była zadowolona z wyniku tych działań ;-)

      zajrzysz? bezparadygmatu.blogspot.com

      Usuń