Nie wiem, bo mnie nigdzie nie było. Pomyślałem jedynie, że żal mi absolutnie wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób cierpią i poszedłem na krótki spacer w kompletnie opustoszałe zakątki miasta. Wiatr wiał silnie, a ja go nie lubię. O tym co się działo w Warszawie dowiedziałem się urywkowo z telewizji. Wysłuchałem agitacyjnego przemówienia prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Skojarzenia nasuwały się same i nie były pochlebne, niestety.
http://wyborcza.pl/1,75968,9411834,Kaczynski_przyprawia_mnie_o_ciarki.html
Dymek: Smartfony poszły w ruch
-
Gdyby „Wiadomości” z 17 grudnia były samodzielnym dziełem kinowym, to wielu
filmowych postmodernistów mogłoby już zawiesić buty na kołku.
8 lat temu
nie lubię kartofli
OdpowiedzUsuńMasz zatem ułatwioną sytuację. Ja z kolei paradoksalnie uwielbiam kartofle, ale za to nie trawię fanatyzmu. Z tym trudno walczyć, bo jest jak epidemia zarazy.
OdpowiedzUsuńNa fanatyzm, jaki on by nie był, jest tylko jedno skuteczne lekarstwo. Bo fanatyzm jest jak perz, trzeba go wyplenić z korzeniami. I naprawdę nie ma innego wyjścia...
OdpowiedzUsuńWyplenić z korzeniami, powiadasz, hmmm...
OdpowiedzUsuńZnalezione w sieci:D
OdpowiedzUsuń"Ja robiłem w ten sposób:
1.skosiłem wszystko i poczekałem ja troche odprosną perz i chwasty.
2.spryskałem całą działkę Roundapem z dodatkiem siarczanu po 10 dniach powinno wszystko uschnąć
3.przeorałem głęboko wyrównałem teren i czekałem na zielsko jakiś miesiąc ,następnie znów roundap ,odczekanie 2 tygodnie i wyrównanie aktywną broną.
4.sianie trawy na jesieni.
Dlaczego użyłem roundapu -jest to środek,który niszczy system korzeniowy rośliny .Na pokrzywy wzmocnij dawkę."