Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

piątek, 18 października 2013

Plaża, dzika plaża

Desperacja i zniechęcenie. Wsiadłem do pociągu i pojechałem nad morze. Było cicho, skromnie i czysto. Wioska biedna, poza sezonem sprawia wrażenie wymarłej. Lasy pachnące, plaże długie i szerokie. Wrzaski białych mew. I morze. Inny świat.

2 komentarze:

  1. Odpocząłeś? Morze ukoiło?
    Mnie zawsze.. Przynosi ulgę, jakby zabierało część ciężaru... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. I jeszcze działa na mnie oczyszczająco. Cudowne uczucie.

      Usuń