Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

wtorek, 20 maja 2014

Idę na wybory

Mimo zniechęcenia i rozczarowania systemem zrządzania krajem idę w najbliższą niedzielę na wybory. Mój głos nie wiele zmieni i tak naprawdę nie popieram nikogo z proponowanych. Absencja jest rezygnacją  i w konsekwencji przyzwoleniem, dlatego już wolę sobie krzyknąć i zamieszać niż milczeć.

1 komentarz:

  1. I kicha. Frekwencja 23%. Unia ma dawać forsę, ale na wybory to już chętnych brak. Ja tam nie uznaję argumentów, że niby nie było na kogo głosować. Jak tak będziemy dalej pogrywać, to już nigdy nikt w miarę normalny na żadnej liście wyborczej się nie pojawi.

    OdpowiedzUsuń