Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

środa, 5 lutego 2014

Odszedł Tadeusz Mosz

Ekonomia to dla mnie koszmar. Stos abstrakcyjnych zwrotów, określeń, wyliczeń. Uciekałem od nich jak najdalej. Do czasu. Lata temu usłyszałem w radio pełen entuzjazmu głos, który niezwykle zrozumiale i dowcipnie prowadził pasjonującą dyskusję.
I wpadłem. Od tamtego momentu audycja "EKG" rozpoczynała mój (prawie) każdy dzień i robiłem wszelkie akrobacje organizacyjne, aby jej nigdy nie przepuścić.

Wiedziałem, że chorował, ale mimo choroby zawsze wracał.

A dzisiaj rano ktoś w radio powiedział, że Tadeusz Mosz nie żyje. Zamarłem. Gwałtowna fala emocji i te cholerne łzy.

Nie znałem człowieka osobiście, a wyrwa jest okropna.

Nie będzie już porannych chichotów. Nie będzie już mojej fascynacji ekonomią.


Panie Tadeuszu...

3 komentarze:

  1. A jak żył, to go niszczyli. Klasyka.

    AB

    OdpowiedzUsuń
  2. Znałam jego programy telewizyjne. Był rzeczywiście wyjątkowy. Wielka szkoda.

    Renata

    OdpowiedzUsuń