Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

sobota, 1 września 2012

Polscy fachowcy: lekarze specjaliści

Po rutynowej wizycie u okulistki okazało się, że trzeba lecieć do oftalmologa na złamanie karku, bo nie jest dobrze. Nie było czasu na przepychanki z NFZ i badanie zostało zrobione w prywatnej klinice najbardziej cenionego specjalisty w Warszawie. Cena: badanie + konsultacja = 380,- pln. Nie oszczędzamy na zdrowiu, szczególnie mojej Mamy. Diagnoza: poważne uszkodzenie siatkówki w jednym oku.

Pewna siebie pani doktor zawyrokowała, że do uszkodzenia doszło "stosunkowo niedawno", ale przyczyny nie potrafiła podać nawet w przybliżeniu i nie wiadomo, czy to z powodu zbyt dużego wysiłku, infekcji, zwyrodnienia czy podeszłego wieku. Na moje pytanie " co można zrobić w tej sytuacji" pani doktor odradziła operację i zapisała tabletki "wzmacniające". Przykazała powtórkę badań po 6 miesiącach. To było dwa lata temu.

W międzyczasie, mój kuzyn mieszkający na stałe w Szwajcarii, dowiedział się o maminej przypadłości i skonsultował znajomego oftalmologa. Ten obejrzawszy wyniki badań okazał zdziwienie "dlaczego lekarka nie zaproponowała serii trzech zastrzyków odbudowujących siatkówkę, skoro stwierdziła świeżo powstałe zmiany". Takie leczenie stosuje się w okresie 6 miesięcy od powstania uszkodzenia (Lucentis lub Avastin)

Sprawdziłem w internecie, metoda jest stosunkowo nowa, bo stosowana od 4 lat, ale w Polsce już znana i praktykowana np. w Szpitalu Czerniakowskim. Jednak w szpitalu trzeba było czekać w nieskończoność na swoją kolejkę, co w rezultacie uniemożliwiłoby zastosowanie efektywnej kuracji.  Obranie prywatnej ścieżki wydawało się jedynie słuszne, choć nie zbawienne...Nie przyszło mi do głowy, że trzeba było natychmiast zweryfikować diagnozę pani doktor i wysłać wyniki do Szwajcarii, bo reputacja kliniki plus pewność w głosie i zachowaniu lekarki uśpiły moją czujność. Teraz mogę jedynie walić głową w mur. Nie jestem lekarzem, ale  mam przecież  dostęp do internetu!

P.S.

Lisie, nie mogę niestety odpowiedzieć pozytywnie na Twój apel >>>.




11 komentarzy:

  1. przykro mi to słyszeć. twoja historia to tylko jeden z wielu przykładów tworzących makabryczną legendę naszej służby zdrowia.
    co teraz z twoją mamą? jest leczona?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój kuzyn ma się dopytać, czy mimo "przeterminowania" dałoby coś wstrzyknięcie np. Avastinu. Czekam na jego wiadomość. Jednocześnie szukam w Warszawie kliniki, która zrobiłaby kolejne badanie, ale już bez konsultacji "fachowca". Mama ma przykazane nie dźwigać i nie wysilać się fizycznie, pije codziennie szklankę soku z marchwi i je jagody (póki są). Potem ma brać pastylki. Co 4 miesiące trzeba robić badanie, aby obserwować również stan drugiego oka.
      Wiem, że przypadek Mamy jest jednym z milionów, ale piszę o tym, bo to jest konkretny przykład, żadna złośliwa plotka. I wcale nie uważam, że to wina Tuska ;P

      Usuń
    2. trzymam kitę za twoją mamę i jej szybki powrót do zdrowia

      Usuń
    3. Serdelecznie dziękuję i powtórzę, będzie Jej miło :)

      Usuń
  2. Lisie, nie udało mi się poprawnie skopiować zakamuflowanego słowa i po wielu próbach, odpuściłem. Chciałem zostawić u Ciebie komentarz :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyłączyłam weryfikację obrazkową - jeśli chcesz, możesz spróbować jeszcze raz. zostawię ten stan, jeżeli jutro rano nie okaże się, że mam 30 komentarzy z propozycją przedłużenia penisa ;-)

      Usuń
  3. niestety słuzba zdrowia to nie jest mój ulubiony temat ostatnio:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyślam się, że dotyczy Wu? Trzymajcie się!

      Usuń
    2. Oistacjowy, mysli się:) I trzymam się. Nie ma wyjścia... Ale muszę też dodać, że trafiam na lekarzy, personel medyczny, którzy sa też bardzo mili:)

      Usuń
    3. Ja już się godzę na "niemiłych", byleby się okazywali kompetentni i efektywni.

      Usuń