Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

środa, 31 sierpnia 2011

Zwyczajny pech

Chciałem tylko zwrócić nieaktualne już od 16 sierpnia bilety na komunikację miejską...

Wybrałem się metrem na Senatorską. Ledwo usiadłem, usłyszałem głos przez megafon, że jedziemy tylko jeden przystanek, bo z przyczyn technicznych itd. Pomyślałem, że fajnie się zaczyna, ale nic to, jestem przecież doświadczonym Polakiem.

Wysiadłem skoro kazali i poszedłem do tramwaju. Musiałem oczywiście skasować kolejny bilet.

Przed biurem na Senatorskiej powitało mnie zawiadomienie, że jednostka już nieczynna i trzeba się udać do...Najbliższa placówka w przejściu podziemnym przy stacji metra "Ratusz".

Upał akurat z nieba walił i duchota panowała upiorna.

Idę. Znajduję. Dwie kolejki rodem z PRL. Czujnie spytałem, która nadaje się dla mnie. Ta do kasy. Stoję. Mija 15 minut. Mija pół godziny. W tym czasie zostały załatwione 2 osoby, a przede mną czeka jeszcze około 20 osób. Wszyscy zlani potem, wachlują się czym popadnie, bo to pawilon w podziemiu, a klimatyzacja wysiadła.  Z obliczeń mi wyszło, że sobie postoję... Dyskusja wywiązała się w kolejce niezwykle ciekawa, ale po przeczytaniu ogłoszenia, że mam 6 miesięcy czasu na zwrot swoich biletów, dałem diabłu po pysku i wróciłem do domu.

Byłem zmordowany i wściekły.  Wydałem 7,80 PLN na idiotyczną wycieczkę po brudnym mieście.
Co z tego mam?
Materiał na ten wpis.

P.S.
Dowiedziałem się właśnie, że dzisiaj mamy Blog Day 2011.
No i proszę, jak miło.

czwartek, 25 sierpnia 2011

The Spitfire Grill

http://www.youtube.com/watch?v=sTCtlnZ4R9M

Dziś wieczór o 20:00 na Zone Europa.

Mądry, znakomicie zagrany film. Zdarza się tak tylko raz na jakiś czas...a potem długo nic.

czwartek, 18 sierpnia 2011

Jesień tuż tuż

Okres wakacyjny trwa, a zieleń mamy piękną tego roku.

Zaczepiam rude wiewiórki kusząc je laskowymi orzechami i czułość mnie ogarnia i radość przy muśnięciu ich maleńkich pazurków. Dzięki ci Stasiu, Królu, za warszawskie Łazienki.

Czytam wspomnienia Zygmunta Niewidowskiego o Magdalenie Samozwaniec: (...) Myślimy tylko o zarobkach i...  chorobach. Zabiliśmy w sobie dziecięcą pustotę, która tak życie ułatwia. W swej smętnej powadze, która objawia si w naszej literaturze najnowszej, i w polskich filmach, jesteśmy chyba wśród narodów wszystkich kontynentów na pierwszym miejscu.(...) "30 lat życia z Madzią", str.194.

No, cóż.
Jesień tuż tuż >>>>>

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Powstanie Warszawskie - 67 rocznica

Powstanie warszawskie jest, według mnie, naszą narodową porażką.

Popieram http://www.powstanie.pl/