Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))
poniedziałek, 1 sierpnia 2011
Powstanie Warszawskie - 67 rocznica
Powstanie warszawskie jest, według mnie, naszą narodową porażką.
Podziwiam tych ludzi za honor, odwagę i wolę walki z wrogiem. To prawda, to była klęska, bardzo dotkliwa i niosąca ze sobą skutki odczuwalne, jak widać, do dziś. Sądzę, że jak z każdej porażki, tak i z powstania należy brać lekcje. Takie coś nie może znów mieć miejsca bo czasy inne i ludzie inni i potrzeby takiej nie ma. To się wydarzyło, czy było złe, czy dobre, sami o tym decydujemy we własnym zakresie. Należy pamiętać, czcić, ale nie mówić ludziom, że właśnie w ten sposób trzeba żyć bo przydałoby się by kilka tysięcy ludzi wpadło 10 września czy października do stolicy i obaliło prezydenta i premiera, który przecież nie jest naszym kochanym prezesem na K jak kawaler.
Jestem dumny z tego, że taki człowiek jak Sikorki jest z mojego miasta.
Podziwiam Sikorskiego za polityczną odwagę, bo obawiam się, że obalanie narodowego tabu w momencie przedwyborczym, to igranie z dynamitem. Okaże się, kto zagarnie całą pulę na jesieni.
Oglądaliście wczoraj wieczorem rozmowę Elizy z Ivo Zaniewskim na Superstacji? Wylatkowo mądry facet. Mówił o roli mediów jako pierwszej (nie czwartej) władzy.
Niepoprawny marzyciel i buntownik, ceniący wolność, niezależność, przygodę i żart. Większość życia spędził na emigracji. Polskie klimaty skutecznie go wykańczają.
i ja się z Toba zgadzam i nie rozumiem dlaczego z roku na rok go hucznie obchodzimy to znaczy wiem dlaczego, niestety
OdpowiedzUsuńPodziwiam tych ludzi za honor, odwagę i wolę walki z wrogiem. To prawda, to była klęska, bardzo dotkliwa i niosąca ze sobą skutki odczuwalne, jak widać, do dziś. Sądzę, że jak z każdej porażki, tak i z powstania należy brać lekcje. Takie coś nie może znów mieć miejsca bo czasy inne i ludzie inni i potrzeby takiej nie ma. To się wydarzyło, czy było złe, czy dobre, sami o tym decydujemy we własnym zakresie. Należy pamiętać, czcić, ale nie mówić ludziom, że właśnie w ten sposób trzeba żyć bo przydałoby się by kilka tysięcy ludzi wpadło 10 września czy października do stolicy i obaliło prezydenta i premiera, który przecież nie jest naszym kochanym prezesem na K jak kawaler.
OdpowiedzUsuńJestem dumny z tego, że taki człowiek jak Sikorki jest z mojego miasta.
Podziwiam Sikorskiego za polityczną odwagę, bo obawiam się, że obalanie narodowego tabu w momencie przedwyborczym, to igranie z dynamitem.
OdpowiedzUsuńOkaże się, kto zagarnie całą pulę na jesieni.
Oglądaliście wczoraj wieczorem rozmowę Elizy z Ivo Zaniewskim na Superstacji? Wylatkowo mądry facet. Mówił o roli mediów jako pierwszej (nie czwartej) władzy.
Bo tak jest, media moga wszystko
OdpowiedzUsuń