Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

niedziela, 11 lipca 2010

Powyborcze odpady

Popłuczyny czyli zupa-nic.

Po drobnej mobilizacji wyborczej rozjechaliśmy się na urlopy, albo powrócili do codziennych spraw. Spraw prywatnych, ale również tych innych, ciągle nieuregulowanych przez panujących nam urzędników. Kłania się Służba Zdrowia, ZUS, Fiskus, wszelakie urzędy związane z prowadzeniem prywatnej działalności gospodarczej, patologiczna biurokracja, fatalne drogi, bezkarność chuliganów i wandali i tu się zatrzymam, bo ciepło "na polu" i szkoda mi czasu na niekończące się wyliczanki.

Dyżurni Ujadacze Partyjni pchają się do najpopularniejszych stacji telewizyjnych, aby podtrzymywać pozory swej wiernej działalności na rzecz politycznego guru ...... (tu wpisać odpowiednie dane). Ot, zwykła walka o byt.

Palikot robi co może, żebyśmy nie przysypiali w tym upale, ale odpowiedniej reakcji brak, bo my już wszyscy mamy dosyć medialnie sztucznego zawodzenia nad tragedią smoleńską, a dobitne słowa posła PO mają swoje uzasadnienie w rzeczywistości. Formalnie oskarżać jeszcze nikogo nie można, ale do opinii indywidualnych każdy ma prawo. Osobiście mam nadzieję, że głośno (i odważnie ) wypowiedziana opinia przez Janusza Palikota zostanie w swoim czasie zdementowana przez dowody i fakty przedstawione przez prokuraturę zajmującą się śledztwem, ale na chwilę obecną mam identyczne odczucia co pan poseł. Ci wszyscy, których to oburza, niech się oburzają do woli, bo również mają do tego prawo.

Co do haseł wyborczych, powiem tylko, że gdyby Bronek wykrzykiwał, że "pokora jest cnotą", a Jarosław wymachiwał transparentem typu " bo nasze zdrowie jest najważniejsze", to mógłbym chociaż "coś tam coś tam" zrozumieć, a tak... "Zgoda buduje, bo Polska jest najważniejsza", dobre, nie?

Za rok wybory parlamentarne i PiS ma duże szanse na wygraną, a ja powiem tylko tyle: Rodacy, zamiast podniecać się igrzyskami, zacznijcie myśleć samodzielnie. To nie boli, najwyżej trochę poszczypie.

1 komentarz:

  1. z mysleniem samodzielnym to jest taki kłopot, że ilu obywalteli tyle pomysłów:)

    OdpowiedzUsuń