Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

środa, 29 maja 2013

Spal żółte pamiętniki

Nie wiem jeszcze co zrobię. Z jednej strony wścibskość popycha mnie do zakupu, z drugiej strony grzebanie komuś po szufladach uważam za wysoce niewłaściwe.

Wdowa po Witoldzie Gombrowiczu miała zapewne formalne prawo do zarządzania jego spuścizną twórczą i materialną, była mu niezwykle bliska i oddana do samego końca. Nie oceniam zatem jej kontrowersyjnej* decyzji, bo nie czuję się ani kompetentny, ani upoważniony.

Pozwalam sobie jedynie na prosty wybór: a) kupić i przeczytać "Kronosa" (kliknij) akceptując tym samym garażową wyprzedaż gombrowiczowskiej intymności, b) uszanować czyjeś prawo do prywatności, hołdując zasadzie: "nie wszystko na sprzedaż".

Nie ukrywam, że ciekawość mnie zżera.


* http://invisible-bend.blogspot.com/2013/05/ujawnienie-kronosa.html

9 komentarzy:

  1. gombrowicz nie żyje. w tej sytuacji jego prywatność nieco zmienia kategorię

    OdpowiedzUsuń
  2. nie zmienia to jednak faktu, że mógł sobie notować coś tylko dla siebie i najzwyczajniej nie zdążył zniszczyć. ku przestrodze

    OdpowiedzUsuń
  3. owszem, choć wydaje mi się, że prywatność osoby martwej to nieco inna kategoria niż prywatność osoby żywej. jak bym kupiła i czytała ufając żonie, że nie zrobiła czegoś wbrew niemu.

    OdpowiedzUsuń
  4. http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/2337/bez-zgody-pisarza

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wszystko na sprzedaż, fakt i fakt - ciekawe to:)

    A w butelke nigdy nie grałam i ...żałuję:) Szalenie podniecajace

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zagrać w butelkę z Gombrowiczem...to by było ciekawe, co?

      Usuń
  6. Sama konwersacja to już rozkosz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedno drugiego nie wyklucza. Czasem tak sobie fantazjuję, że zapraszam do siebie znajomych na kolację. Mam piękny dom, kucharza, służbę, w salonie fortepian ze zdolnym pianistą...świece się palą, a przy wielkim stole: Gombrowicz, Wittgenstein, Jack London, Scott Fitzgerald, Louis Carroll,... i ja. Wtedy butelki też by swą rolę odegrały, zwłaszcza te lekko omszałe ;)))

      Usuń
    2. Też ci się zachciewa

      Usuń