Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

środa, 3 września 2014

Won z medialnym "pudelkiem", dajcie nam prawdziwe informacje

Nie rozumiem, dlaczego media tak bardzo naciskają na polityków Platformy Obywatelskiej, aby wydębić od nich nazwisko nowego premiera, bo "Polacy chcą wiedzieć".

Dowiedzą się, już nie długo, a czy to będzie dziś, jutro czy za parę tygodni...co za różnica? Jakie znaczenie ma ta informacja dla zwykłego Kowalskiego?

Przedstawcie nam, Państwo dziennikarze, trochę szerzej i dogłębniej sytuację polityczno-gospodarczą na świecie i podwyższcie poziom debaty publicznej trochę ponad politycznego "pudelka", którym nas karmicie od lat. Nie chce wam się? Przykro mi, taki zawód. Nikt chyba nie mówił, że będzie łatwo.

piątek, 15 sierpnia 2014

Co mogę zrobić w obecnej sytuacji?

Gdy robię zakupy, wybieram polskie produkty, a na co dzień skrupulatnie oszczędzam gaz.

czwartek, 19 czerwca 2014

Jak pech to pech

Nielegalne podsłuchy to u nas normalka.* Szkoda tylko, że dwóch wartościowych facetów poczuło się zbyt bezpiecznie przy kieliszku. Trzaskanie dziobem w publicznym miejscu, gdy nie jest się zwykłym Kowalskim, może doprowadzić do politycznego skandalu. I żaden dziennikarz broniący swego prawa do wolności słowa nie zauważy, że podsłuchiwani nielegalnie panowie też takie prawo posiadają. Opozycja nie próżnuje, brać dziennikarska się jednoczy i zaczyna się medialne show.*

Nikogo nie usprawiedliwiam i wiem z własnego doświadczenia, że za błędy się płaci. Jednak błąd popełniony w tym wypadku przez ministra Nowaka różni się bardzo od błędu ministra Sienkiewicza i prezesa Belki.

Fakt, że obecny rząd pozostawia wiele do życzenia. Nie mam jednak zamiaru glosować na opozycję tylko dlatego, żeby komuś dokopać. Za rok się okaże ile osób myśli jak ja.

P.S.

Czy publikacja nielegalnie nagranych taśm nie jest przypadkiem współudziałem w przestępstwie?

P.S.S.

I ja mam niby uwierzyć na podstawie tych cholernych podsluchów, że obecny rząd jest "be", a wszyscy pozostali byli, są i zawsze będą "cacy"???

:))))))))))))))))))))...

czwartek, 29 maja 2014

To nie jest kościół

Polski kościół katolicki nie ma w sobie nic kościelnego. To sekta albo prawicowa partia polityczna kipiąca nienawiścią i obłudą.

http://niezalezna.pl/55769-niech-zomo-nas-szarpie-stanislaw-pieta-o-blokadzie-pogrzebu-wojciecha-jaruzelskiego


Postawa i zachowanie ludzi którzy nazywają siebie katolikami jest u nas jawnie antychrześcijańska. A wszystko za przyzwoleniem hierarchów kościelnych. Żenada.

http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/dlaczego-kosciol-milczy-sprawie-gen-wojciecha-jaruzelskiego

środa, 28 maja 2014

Minister kultury

Skoro już musi być to niech będzie "odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu." Panie Premierze, niech Pan przestanie zatykać stanowiska rządowe ludźmi, którym "jest Pan tam coś winien" i niech Pan zacznie myśleć logicznie i racjonalnie. Waldemar Dąbrowski* nie jest człowiekiem z Pana środowiska politycznego i tym lepiej. Na dodatek posiada najważniejszą zaletę: sprawdził się jako minister i kocha to co robi. Lepszego kandydata Pan nie znajdzie.

P.S. Nie wiem czy pan Dąbrowski się zgodzi, ale spróbować można. Namawiam.

 *http://kultura.newsweek.pl/waldemar-dabrowski--skuteczny-facet-od-kultury,93832,1,1.html

wtorek, 27 maja 2014

Krakowiacy!!! A górale?

To pierwsza dobra wiadomość od bardzo dawna: krakowianie zażądali referendum* i wyrazili swoją wolę. Brawo, bis! Nareszcie jakaś część polskiego społeczeństwa  zrozumiała to na czym polega prawdziwa demokracja i jakie ona daje możliwości. Nie wnikam w szczegóły ich decyzji, bo się nie znam na organizowaniu igrzysk sportowych, a na dodatek nie mieszkam w Krakowie. W moich laickich oczach rezygnacja z igrzysk jest rozsądną decyzją mimo niezadowolenia górali z okolicznych wiosek. Najważniejsza jest jednak mobilizacja i masowy sprzeciw dotyczący decyzji podejmowanych przez władze.

Oby tak dalej.

*http://www.tvn24.pl/krakow,50/wynik-referendum-jednoznaczny-krakow-nie-chce-igrzysk,432301.html

wtorek, 20 maja 2014

Idę na wybory

Mimo zniechęcenia i rozczarowania systemem zrządzania krajem idę w najbliższą niedzielę na wybory. Mój głos nie wiele zmieni i tak naprawdę nie popieram nikogo z proponowanych. Absencja jest rezygnacją  i w konsekwencji przyzwoleniem, dlatego już wolę sobie krzyknąć i zamieszać niż milczeć.

środa, 5 marca 2014

Putinizm

Putin nie jest pewny siebie, panowie analitycy. To jedynie jego wizerunek. Putin jest bezczelny i prostacki, a w dzieciństwie dokopała mu bieda i nie tylko, dlatego teraz jest pazernym dyktatorem. Jest też fałszywy i bezwzględny więc nie wolno mu zaufać nawet przez chwilę i nie wolno mu pokazywać rożka swoich kart. Ukraina jest szansą dla świata zachodniego i musimy wszyscy użyć wszelkich środków, aby ją wzmocnić i włączyć (za praworządnym przegłosowaniem narodu ukraińskiego) do UE. Faszyzm, komunizm, a teraz putinizm. I my, zaraz za miedzą.
Koniec gatki, trzeba działać i przez moment myśleć jak on.

sobota, 22 lutego 2014

Szkoda świeczek dla Ukrainy


 W moim oknie zapłonęło wieczorem małe światełko. Potem pojawiło się gdzieś kolejne, a potem kolejne... To wszystko. Nie wiem jak było na innych ulicach, w innych miastach, miasteczkach, we wsiach.
Na mojej ulicy mieszkańcy pożałowali świeczek dla Ukrainy. W internecie huczy, że jak zwykle, wszystkiemu jest winny...Sami zgadnijcie. Rodacy, nie da się z wami żyć, bo kompletnie rozum wam odebrało. Odzyskajcie go jak najszybciej, albo zgnijecie jak stos zepsutych buraków.

http://edudemo.org.pl/pl/o-fundacji-mainmenu-40.html

środa, 5 lutego 2014

Odszedł Tadeusz Mosz

Ekonomia to dla mnie koszmar. Stos abstrakcyjnych zwrotów, określeń, wyliczeń. Uciekałem od nich jak najdalej. Do czasu. Lata temu usłyszałem w radio pełen entuzjazmu głos, który niezwykle zrozumiale i dowcipnie prowadził pasjonującą dyskusję.
I wpadłem. Od tamtego momentu audycja "EKG" rozpoczynała mój (prawie) każdy dzień i robiłem wszelkie akrobacje organizacyjne, aby jej nigdy nie przepuścić.

Wiedziałem, że chorował, ale mimo choroby zawsze wracał.

A dzisiaj rano ktoś w radio powiedział, że Tadeusz Mosz nie żyje. Zamarłem. Gwałtowna fala emocji i te cholerne łzy.

Nie znałem człowieka osobiście, a wyrwa jest okropna.

Nie będzie już porannych chichotów. Nie będzie już mojej fascynacji ekonomią.


Panie Tadeuszu...