Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))
sobota, 24 kwietnia 2010
Recepta na patriotyzm
Z tego co zrozumiałem z ostatnich wystąpień tych, którzy się za prawdziwych patriotów uważają, to: trzeba o NIM krzyczeć często, długo i jak najgłośniej. Wtedy i tylko wtedy można być patriotą. Prawdziwym.
Niepoprawny marzyciel i buntownik, ceniący wolność, niezależność, przygodę i żart. Większość życia spędził na emigracji. Polskie klimaty skutecznie go wykańczają.
Dymek: Smartfony poszły w ruch
-
Gdyby „Wiadomości” z 17 grudnia były samodzielnym dziełem kinowym, to wielu
filmowych postmodernistów mogłoby już zawiesić buty na kołku.
I nic się nie zmieniło, recepta ciągle aktualna.
OdpowiedzUsuń