Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

piątek, 16 kwietnia 2010

Co bym zrobił, gdyby...

... to ode mnie zależało? Po pierwsze zlikwidowałbym urząd prezydenta i wprowadził system kanclerski. Moment idealny: na Wawelu żegnamy ostatnią parę prezydencką, z należytą na taką okoliczność pompą, a następnie bierzemy się ostro do roboty. Do czasu wprowadzenia odpowiednich zmian legislacyjnych, funkcję p.o spełniałby aktualny Marszałek, Bronisław Komorowski.

Epoka królów minęła, przemija nieubłaganie czas prezydentów. Zmienia się sens i struktura władzy państwowej, która nabiera coraz bardziej kształt służby społecznej. Dzisiaj kraj powinien być zarządzany na wzór dobrze prosperującej firmy. Carsko - królewskie władztwo jest modelem muzealnym, godnym lamusa.

Nam są potrzebni fachowcy odpowiedzialni za konkretne branże, w myśl zasady rzemieślniczej: szewc robi buty, piekarz piecze bułki, szofer rozwozi, sprzedawca sprzedaje, sprzątacz sprząta, księgowy notuje i podlicza, ekonomista planuje i określa budżet itd... ale nigdy odwrotnie!

W tym projekcie politycy są zbędni i jeśli nie potrafią nic poza politykowaniem, to się ich wyśle na praktyki do majstra, a potem - do roboty. Pomiędzy kopaniem rowów, a tłumaczeniem języków obcych istnieją tysiące niezwykle potrzebnych zajęć czy zawodów i każdy znajdzie coś dla siebie, wedle swych możliwości manualnych i intelektualnych.

Zostawić starych, sprawnych majstrów, wykorzystać ich produktywnie, aby przekazali swoje doświadczenia młodym. Nic się w ten sposób nie zmarnuje, a ludzie bez względu na wiek będą się czuli potrzebni i doceniani.

Przeszkolonym, młodym ludziom powierzać stopniowo coraz więcej odpowiedzialności. Dać im szansę i stworzyć REALNĄ PERSPEKTYWĘ na przyszłość.

Świętowanie ukrócić i wylansować kult i szacunek dla rzetelnej pracy, przynoszącej godne wynagrodzenie.

Od momentu tragicznej katastrofy we Smoleńsku, potrafimy zgodnie i życzliwie współpracować i rozmawiać z Rosją. Mało tego, wszelkie prace pomiędzy resortowe w Polsce odbywają się sprawnie, zgodnie i bezszelestnie. Okazuje się, że nasze państwo może efektywnie funkcjonować bez nieustannego jazgotu urzędników. Gdyby... - wprowadziłbym to na stałe.

10 komentarzy:

  1. Niby racja, ale ten teraźniejszy spokój czy dobra praca Państwa są jednak po części wynikiem całej tej propagandowej lawiny od soboty, czyli właśnie powiewania sztandarami i wielkich słów. To jest potrzebne, tylko powinno być twórcze, a nie jątrzące. Jednak Ojczyzna to coś więcej niż dobrze zarządzana firma.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super komentarz Olgi Tokarczuk we wczorajszym NYTimes. Zeby przeczytac, trzeba skopiowac i wpisac w browser:

    http://www.nytimes.com/2010/04/16/opinion/16tokarczuk.html?hp

    OdpowiedzUsuń
  3. Portierze, czy w związku z tym, że "Ojczyzna to coś więcej niż dobrze zarządzana firma" - niezbędne są według Ciebie partie polityczne i politycy? A tak na marginesie: pisałem o ZARZĄDZANIU państwem na wzór zarządzania firmą, Ty sugerujesz, że sprowadzam znaczenie słowa "Ojczyzna" i "fabryka zegarków" pod wspólny mianownik. Tego nie miałem na myśli.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brunea, skopiowałem i wkleiłem, a google podał, że "nie zostało to to odnalezione".

    OdpowiedzUsuń
  5. Znalazłem inną drogą, przeczytałem. Oto polskie komentarze z Salonu24: http://milva.salon24.pl/171610,pani-olgo-opluwanie-polski-nie-jest-juz-trendy

    OdpowiedzUsuń
  6. Brunea, polecam Ci to:

    http://www.kontrowersje.net/tresc/nie_pamietam_co_myslalem_wczoraj_bo_dzis_jest_prawie_jutro_jaroslaw_kaczynski_fatalnym_kandydatem

    OdpowiedzUsuń
  7. Sens "zarządzania na wzór firmy" zrozumiałem jako "nastawienie na sprawność działania" - myślę, że słusznie. I mimo to pewien jestem, że "powiewanie sztandarami" jest w polityce konieczne, trochę jako (niestety) kiełbasa wyborcza.

    OdpowiedzUsuń
  8. Marzy mi się model państwa bez partii politycznych i polityków. Pisałem wyżej o systemie kanclerskim, bo taki na świecie już istnieje. "Mój" model nie istnieje nigdzie, z tego co wiem. Jestem głupim i naiwnym marzycielem, wiem. I za to siebie najbardziej lubię, za co z góry wszystkich przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zniknęły wszystkie (8) komentarze do tego wpisu. Zupełnie nie rozumiem jak to się stało. W każdym razie ja nic nie likwidowałem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Komentarze się pojawiły i są! Niewidzialnej Pomocnej Dłoni składam podziękowania :))

    OdpowiedzUsuń