Za drobne niedopatrzenie zdymisjonował znakomitego ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ćwiąkalskiego, aby na jego miejsce mianować nieudacznego Andrzeja Czumę. Niezwykle kulturalną i wykształconą ekonomistkę obarczył ministerstwem sportu, a Bogdana Zdrojewskiego zafascynowanego ministerstwem obrony, mianował ministrem kultury i dziedzictwa narodowego. Joanna Mucha przeszła istną gehennę sprawując odpowiedzialną funkcję w zupełnie dla niej obcym środowisku, a kiedy zdobyła w końcu odrobinę poważania ze strony swoich wszechwiedzących, szowinistycznych kolegów, została odrzucona jak niepotrzebny śmieć. Nieprzewidywalność Donalda Tuska jest zadziwiająca, bo z kolei mądrym posunięciem wydaje się być nominacja nowego ministra finansów. Specjaliści twierdzą, ze jest znakomitym fachowcem bez zaplecza politycznego, co osobiście uważam za wielki plus. Podobno jednak, była to decyzja totalnie spontaniczna i wymyślona na parę godzin przed jej ogłoszeniem. Dziwny ten premier, doprawdy.
Dymek: Smartfony poszły w ruch
-
Gdyby „Wiadomości” z 17 grudnia były samodzielnym dziełem kinowym, to wielu
filmowych postmodernistów mogłoby już zawiesić buty na kołku.
7 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz