PODSTAWOWE INFORMACJE O HISTORII
POMOSTU
________________________________________
Organizacja POMOST założona została w Chicago na początku lat siedemdziesiątych XX wieku. W grupie założycieli znaleźli się Krzysztof Rac, Waldemat Włodarczyk, Roman Koperski, Marian Sromek. Organizacja wydawała kwartalnik o nazwie POMOST, potem przekształcony w miesięcznik. W języku angielskim wydawano biuletyn „The Bridge”. POMOST prowadził w Chicago oraz w kilku innych miastach
program radiowy. W swoich wydawnictwach informowano o działaniach opozycji demokratycznej w Polsce, zbierano fundusze na pomoc dla prześladowanych w Ojczyźnie.
Najważniejsze akcje POMOSTU
1. ODWOŁANIE JAŁTY
Liderem tej akcji był Adam Kiernik z Kalifornii. POMOST dzięki petycji podpisanej przez ponad pół miliona osób doprowadził do uznania przez Kongres USA zarówno Izbę Reprezentantów jak i Senat umów jałtańskich za nieważne od samego początku. Na naszym portalu znajduje się elektroniczne wydanie książki Adama Kiernika poświęconej tej akcji.
2. POMOC OPOZYCJI W POLSCE
POMOST systematycznie wspomagał opozycję w Polsce a przede wszystkim Solidarność. Prowadzono wysyłkę paczek dla poszkodowanych, sprzętu radiowego, miniaturowych wydawnictw, funduszy dla podziemia, sprzętu poligraficznego. W Ameryce rozpowszechniano niezależne wydawnictwa wydawane w Polsce.
3. AKCJA POLITYCZNA W USA
W Stanach Zjednoczonych większość działaczy POMOSTU związana była z Partią Republikańską. Wybitnym działaczem tej Partii był profesor Jan Magnus Kryński z Durham University w Północnej Karolinie, tłumacz na angielski poezji Juliana Tuwina i Wisławy Szymborskiej. POMOST wspierał administrację Ronalda Reagana, uczestniczył w akcji politycznej wspierania ruchów wolnościowych w wielu krajach, w tym ruchu contras w Nikaragui. Organizacja posiadała doskonałe stosunki z innymi organizacjami etnicznymi jak na przykład Kongres Żydów Amerykańskich. Wiele akcji politycznych, polegających na poparciu odpowiednich kandydatów jak na przykład Toma Corcorana prowadzono wspólnie. Na lokalnej scenie wielu działaczy POMOSTU zajmowało eksponowane stanowiska w chicagowskim ratuszu.
4. STRUKTURA
POMOST posiadał swoje przedstawicielstwa we wszystkich większych metropoliach amerykańakich. Główne biura POMOSTU znajdowały się w Chicago przy 3242 N. Pulaski. POMOST posiadał także swoje biuro w Waszyngtonie. Czołowymi działaczami POMOSTU byli: dr Janusz Subczyński, prof. Jan Magnus Kryński, Adam Kiernik, Dariusz Szczepańczyk, Henryk Ejchorszt, Andrzej Jarmakowski, Andrzej Muznerowski, Leopold Tyrmand, prof. Zdzisław Rurarz, Jerzy Majcherczyk, David Wilke, James Żmuda, Józef Wilas, Ryszard Jonak, Victor A. Zolcinski, Alina Dzierzgowska, Ryszard Kos, David Domzalski, Joanna Schetyna, Leszek Małkowski, Tadeusz Kamiński, Joseph Łosiak, Ryszard Milewski, Yolanda Flanagan, Edward Dusza, Ludwika Czerska, ks.dr Roman Nir, ks.Zdzislaw Peszkowski i inni. Osobisty wkład pracy członków oraz własne środki finansowe pozwoliły Pomostowi pozostać niezależnym na politycznej arenie amerykańskiej.
Miroslawa Kruszewska | 02/25/2009 Wednesday 4:43 PM napisal(a):
Panowie WEST i ANDREW chca faktow. Prosze sobie przeczytac powolutku raz jeszcze:
Oświadczenie Mirosławy Kruszewskiej w sprawie Andrzeja Czumy
_________________________________________
Z Andrzejem Czumą zetknęłam się w czasie mojej działalności w organizacji społeczno-niepodległościowej POMOST Central Wisconsin, gdzie działałam za kierownictwa dr Kazimierza Serwasa i Edwarda Duszy. Byłam redaktorem merytorycznym tekstów miesięcznika „POMOST”, przekazywanych mi do adiustacji przez Edwarda Duszę. Pamiętam, jak do POMOSTU w Chicago, dołączył, przybyły z Polski, Andrzej Czuma. I od razu zaczęła się awantura.
Do chwili pojawienia się Andrzeja Czumy, POMOST był zwartą, prężną organizacją – bez jakichkolwiek wewnętrznych konfliktów.
Andrzej Czuma przyjęty był przez pomostowców z otwartymi ramionami. Szła bowiem za nim legenda, nie sprawdzona, niestety, przez nikogo, o jego bohaterstwie w walce z komuną w Polsce i o jego więzienno-politycznej martyrologii.
Czuma był częstym gościem w domu Wiktora Węgrzyna i praktycznie pozostawał tam na jego utrzymaniu – jak wielu, zresztą, innych działaczy opozycyjnych, przebywających w latach 80-tych w Chicago. Pamiętam astronomiczne rachunki telefoniczne, nadzwaniane przez Czumę z domowego telefonu Węgrzyna, które ten ostatni bez słowa płacił.
Andrzej Czuma działał szybko. Jego sojusznikiem została Joanna Budzińska, która związała się z nim uczuciowo. Później zamieszkali razem tworząc tak zwane „małżeństwo chicagowskie”. Ta para działała w POMOŚCIE też razem.
Czuma, cieszący się poparciem swojego kumpla, Piotra Mroczyka, ówczesnego swieżo upieczonego właściciela tygodnika „Gwiazda Polarna”, przejął wkrótce pozycję przedstawiciela i dystrybutora tego pisma w Chicago, co wiązało się, oczywiście, z odpowiednią gratyfikacją pieniężną. Ciężkie paki z gazetami dźwigała do punktów sprzedaży pani Budzińska. Sam Czuma był ponad to. On od pracy fizycznej stronił. Zawsze lubił „reprezentować”, przedkładając bezpłatne gościny i darmowe usługi przyjaciół. „Gwiazda Polarna” bardzo szybko musiała się go pozbyć, ponieważ zawiódł na całej linii, zaprzepaszczając w ten sposób wieloletnie osiągnięcia Leszka Gila, uprzedniego przedstawiciela tego pisma w Chicago.
Przyznam, że lekkomyślnie lekceważyliśmy głosy z Polski, ostrzegające nas przed Andrzejem Czumą. A takie głosy były.
Najbliższa przyszłość pokazała wyrażnie, że władze komunistyczne PRL-u zostały w walce z POMOSTEM wyręczone przez kilka osób z Chicago, które zbuntowały się przeciw nieżyjącemu już dziś, przywódcy POMOSTU – śp. Krzysztofowi Racowi i dotychczasowemu kierownictwu. Głównymi inspiratorami rozbijackich działań byli: Andrzej Czuma, Joanna Budzińska oraz Janusz Szymański z POMOSTU kalifornijskiego. Udało się im zdobyć sojuszników w osobach Krzysztofa Jabłońskiego, Ewy Jastrzębskiej, Tomasza Zabłockiego oraz Andrzeja Stojałowskiego. Ten ostatni udostępnił im listę adresową członków organizacji.
Czuma, starając się pozyskać sojuszników, osobiście telefonował do działaczy POMOSTU, sugerując jednoznacznie, że za całą akcją grupy rozłamowej stał Jan Nowak-Jeziorański.
Jeziorański był blisko związany z Departamentem Stanu USA i, jak wiemy, torpedował politykę zagraniczną prezydenta Reagana. Zawsze też wyrażał dezaprobatę wobec antyjałtańskich działań POMOSTU. Zdawał sobie jednocześnie sprawę z tego, jak istotną była pozycja Krzysztofa Raca wśród republikanów amerykańskich. Wiedział, że pozbycie się Raca w znacznym stopniu osłabi polityczną rolę POMOSTU.
Dążąc do zmiany kierownictwa POMOSTU oraz profilu miesięcznika „POMOST”, grupa Czumy uznała, że najlepszym pretekstem będzie kontrola finansów organizacji, wiedząc z góry, że przy szerokiej pomocy dla podziemia w Kraju, nie wszystkie wydatki będą formalnie potwierdzone. To miało im dać oręż do ręki, by skompromitować koordynatora organizacji Krzysztofa Raca i przejąć władzę.
Kwestię tę „czumowcy” podnieśli w dniu 1 lutego, na zebraniu członków POMOSTU z okręgu Chicago, na którym obecni byli też działacze z innych okręgów. Na wniosek członka Rady Naczelnej, Janusza Subczyńskiego, wszyscy zgodzili się na to, by przedstawić listę zarzutów wobec Krzysztofa Raca Radzie Naczelnej POMOSTU, która w ciągu sześciu tygodni miała podjąć decyzję. Jeśli rozwiązanie nie zadowoliłoby członków, miała ona zwołać Zjazd Nadzwyczajny dla definitywnego rozwiązania zaistniałej sytuacji.
W 1987 r. grupa rozbijacka zaczęła wydawać miesięcznik pod nazwą „POMOST & Freedom Network”. Z dawnego składu redakcji pozostali: Joanna Budzińska, Jerzy Jabłoński, Ewa Jastrzębska, Andrzej Muznerowski i Tomasz Zabłocki. Doszli: Janusz Szymański i Joe Losiak.
W dość krótkim czasie rolę czołowego ideologa w nowym piśmie zaczął sprawować Andrzej Czuma. Za jego credo polityczne można uznać dość mętną rozprawkę pt. „O programach dla opozycji i emigracji”, gdzie m.in. zawarta była dyskredytacja środowisk niepodległościowych i antykomunistycznych, a także szerokie wywody na temat szkodliwości szukania i demaskowania komunistycznych agentów (sic!).
Na zwołanym na dziko Zjeździe w Chicago (21 i 22 marca) Joanna Budzińska przedstawiła Krzysztofowi Racowi zarzuty, że nie udostępnił części rozliczeń finansowych i niektórych rachunków. Na tej podstawie wyrażono votum nieufności wobec Krzysztofa Raca. Zawieszono go w prawach członka POMOSTU, podobnie, jak czterech dalszych członków Rady Naczelnej –Mariana Sromka, Romana Koperskiego, Jana Magnusa Kryńskiego i Janusza Subczyńskiego oraz członka redakcji pisma Jamesa Zmudę.
W wybranym na zjeździe nowym kierownictwie organizacji (Rada Dyrektorów) znalazł się tylko jeden z dotychczasowych członków Rady Naczelnej – Jerzy Jabłoński. Na stanowisko prezesa został wybrany Joseph Losiak, na sekretarza – Andrzej Stojałowski, na skarbnika – Joanna Budzińska. Na dyrektorów wybrano: Alfreda Znamierowskiego, Macieja Madeyskiego, Edwarda Duszę, Tadeusza Kamińskiego i Tomasza Zabłockiego.
Edward Dusza i Alfred Znamierowski ze stanowisk tych zrezygnowali, gdyż byli zdania, że zjazd nie był legalny, a więc nie miał prawa wyboru władz i decydowania o linii politycznej POMOSTU. Ponadto, cały zarząd POMOSTU z okręgu Wisconsin w osobach: Kazimierza Serwasa, Edwarda Duszy, Mirosławy Kruszewskiej i Ludwiki Czerskiej, manifestacyjnie opowiedział się za Krzysztofem Racem, udzielając mu pełnego poparcia.
Wstrzymano jednocześnie wypłacenie Czumie czterech tysięcy dolarów z funduszy POMOSTU Wisconsin, o które usilnie nagabywał, a potrzebował tych pieniędzy m.in. na adwokatów, prowadzących procesy sądowe, jakie Czuma wytoczył Pomostowcom.
W rezultacie, rozłam został na zjeździe utrwalony i poszczególne oddziały POMOSTU musiały podjąć decyzję, do którego POMOSTU będą należeć. W wielu regionach ludzie nadal prowadzili ożywioną działalność, w innych spoczęli na laurach.
Z tą chwilą, praktycznie, POMOST przestał być siłą liczącą się na amerykańskiej scenie politycznej. A stało się to dzięki akcji Andrzeja Czumy, który – jak osobiście uważam – wcale nie przybył do USA jako emigrant polityczny, lecz został wysłany „na delegację służbową” w celu dopomożenia w rozbiciu jednej z najprężniejszych na świecie antyjałtańskich organizacji patriotyczno-niepodległościowych. Co też mu się znakomicie udało.
Wszyscy ludzie z kręgu bliższych i dalszych znajomych Andrzeja Czumy byli wielokrotnie nagabywani przez niego o pieniądze. Trzeba podkreślić, że w pożyczaniu pieniędzy od osób prywatnych był Czuma mistrzem nad mistrzami. Pamiętam fakt, kiedy to Czuma prosił Edwarda Duszę, aby ten wsunął kopertę z 500 dolarami pod drzwi jego apartamentu, gdyż, jak utrzymywał, nie będzie go w domu, a tak naprawdę, chodziło prawdopodobnie o uniknięcie wydania pokwitowania za pieniądze, którego Dusza i tak by pewnie nie przyjął.
Ciekawe, ile osób nasz „bohater niepodległościowy”, a obecny Minister Sprawiedliwości Rzeczypospolitej Polskiej, w ten sam sposób naciągnął? Bo listę wykiwanych banków amerykańskich już znamy.
Przez ostatnie lata obserwujemy, jak to pan Czuma, przekreślając swą martyrologię w walce z komuną, stawia na opcje lewacko-liberalne umizgając się do Hanny Gronkiewicz-Waltz, Komorowskiego czy do Niesiołowskiego. Następnie sprzedaje się Platformie Obywatelskiej i po jej grzbiecie wspina najpierw na fotel poselski, a obecnie na szafarza sprawiedliwości Rzeczypospolitej Polskiej.
Cała kariera polityczna tego człowieka ukierunkowana została poprzez korzystne koneksje. W tym też świetle, coraz lepiej rozumiemy antylustracyjne propozycje poselskie Czumy w postaci radykalnego zawężenia kręgu osób lustrowanych oraz zamknięcia archiwów IPN dla dziennikarzy i naukowców.
Relatywizm moralny i polityczny Andrzeja Czumy ma bowiem tylko jeden cel: utrzymanie się na powierzchni w polityce układów za wszelką cenę.
Smutne i ze wszech miar irytujące jest poparcie Andrzeja Czumy dla Marka Borowskiego na przewodniczącego Komisji ds. Łączności z Polonią, co uderza w całą emigrację polską na Zachodzie, policzkując ją i upokarzając.
Nie łudżmy się, Czuma nie będzie bronił sprawiedliwości i prawdy. On zawsze miał na względzie jedynie własne korzyści i pełną kabzę.
Mirosława Kruszewska –
dziennikarz niezależny
http://www.polskawalczaca.com/search.php?search_author=Miroslawa+Kruszewska
Dymek: Smartfony poszły w ruch
-
Gdyby „Wiadomości” z 17 grudnia były samodzielnym dziełem kinowym, to wielu
filmowych postmodernistów mogłoby już zawiesić buty na kołku.
7 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz