Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))
piątek, 18 października 2013
Plaża, dzika plaża
Desperacja i zniechęcenie. Wsiadłem do pociągu i pojechałem nad morze. Było cicho, skromnie i czysto. Wioska biedna, poza sezonem sprawia wrażenie wymarłej. Lasy pachnące, plaże długie i szerokie. Wrzaski białych mew. I morze. Inny świat.
Niepoprawny marzyciel i buntownik, ceniący wolność, niezależność, przygodę i żart. Większość życia spędził na emigracji. Polskie klimaty skutecznie go wykańczają.
Dymek: Smartfony poszły w ruch
-
Gdyby „Wiadomości” z 17 grudnia były samodzielnym dziełem kinowym, to wielu
filmowych postmodernistów mogłoby już zawiesić buty na kołku.
Odpocząłeś? Morze ukoiło?
OdpowiedzUsuńMnie zawsze.. Przynosi ulgę, jakby zabierało część ciężaru... :)
Tak. I jeszcze działa na mnie oczyszczająco. Cudowne uczucie.
Usuń