Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

środa, 23 listopada 2011

Panowie posłowie, a wy?

Cięcia i oszczędności są dziś konieczne, co do tego nie ma wątpliwości. Wypadałoby jednak zacząć od siebie, panowie posłowie. Nie wszyscy z was mogą zrezygnować z poselskiej pensji jak Janusz Palikot, choć znalazłoby się pewnie jeszcze kilku, którym by taki gest finansowo nie zaszkodził. Nie rozumiem jednak kompletnie dlaczego jesteście zwolnieni z płacenia podatków. Zarabiacie 10'000.-PLN podstawowej pensji, posiadacie liczne apanaże, rozrabiacie sobie bezkarnie, bo chroni was immunitet. Na sali sejmowej wasza frekwencja jest nagminnie godna pożałowania, podczas gdy zwykli obywatele harują jak dzikie woły po 10-12 godzin dziennie, żeby ze swojej wymordowanej daniny utrzymywać gospodarkę całego kraju, was i wasze ekstrawagancje.
Dlaczego panowie europosłowie Ziobro, Kurski i Cymański, płaceni trzykrotnie więcej od krajowych posłów za pracę w Brukseli, stają się niezwykle aktywni jedynie w warszawskich studiach telewizyjnych? Podobno wkrótce wybierają się na tournee po Polsce, aby tworzyć struktury swojej nowej partii. Niby jakim prawem? W ramach urlopu?? To może zrezygnujcie formalnie ze swoich stanowisk i udostępnijcie miejsca młodym, kompetentnym ludziom ze znajomością języków, którzy nie będą się przynajmniej mylili (na naszą niekorzyść!) podczas europarlamentarnych głosowań.
Czy doprawdy nikt w Sejmie, ani w rządzie nie ma uprawnień, aby te harce ukrócić?

sobota, 19 listopada 2011

Film o Chodorkowskim

Jeszcze tylko przez parę godzin można obejrzeć internetową premierę dokumentalnego filmu o Chodorkowskim
http://wyborcza.pl/1,75248,10672223,Tylko_u_nas__Internetowa_premiera_filmu_o_Chodorkowskim.html

piątek, 18 listopada 2011

Stara opozycja obumarła, mamy narodziny nowej

Cztery lata temu Donald Tusk wygłosił trzygodzinne expose i opozycja darła pyski, że "za długie". W tym roku premier przemawiał godzinę i powstał lament, że nie powiedział o wszystkim. Nie dogodzisz.
Słuchałem uważnie i jako obywatel uważam, że dzisiejsze expose było przyzwoite i wystarczająco konkretne http://www.tvn24.pl/0,1724766,0,1,premier-rozpoczal-wyglaszac-expose,wiadomosc.html

Wystąpienie prezesa Kaczyńskiego uświadomiło mi, że ten inteligentny kiedyś człowiek stracił rozsądek oraz umiejętność słuchania ze zrozumieniem. Jarosław Kaczyński, ogłuszony bólem po utracie brata bliźniaka i  kolejną porażką wyborczą, odszedł gdzieś bardzo daleko i walczy z demonami własnej przeszłości.
Scena polityczna, a w szczególności sala sejmowa, nie nadają się do tego.

Prawo i Sprawiedliwość okrojone ze swoich najmocniejszych graczy rozpada się coraz bardziej, a Sojusz Lewicy Demokratycznej stracił gros wiernych kibiców i Leszek Miller nie wskrzesi jej za pomocą  koszarowych dowcipów. Cała nadzieja w Ruchu Janusza Palikota, którego dzisiejsze wystąpienie sejmowe przypomniało mi czym powinna być konstruktywna i inteligentna opozycja.
Cieszę się, że słusznie zaryzykowałem w ostatnich  wyborach.
P.S.
Właśnie żołądkuje się pani Beata Kempa, puszysta diwa pisowskiego kabaretu. Oj, będzie się działo. Pisowcy zaczynają kolejną rozróbę i pewnie znów się uśmiejemy.

Edit 19.11.2011 godzina 9:00

Ciekawy wywiad z Najsztubem (kliknij)

Wszystkiemu zawsze winien Tusk i Platforma

Przed wyborami były pogróżki i zapowiedzi PiS u o "murowanej wygranej". Jedyną ewentualną przeszkodą miały być   "fałsze i przekręty" ze strony partii rządzącej. Wysłano więc zaufanych obserwatorów do pilnowania, a w trakcie kampanii wyborczej wychodzono z siebie na wszelkie sposoby.

Patriotyczny i legendarny bramkarz Tomaszewski dwoił się i troił przed kamerami telewizyjnymi starając się obronić największego gola w całej karierze, a pani socjolog, profesor Jadwiga Staniszkis popierała Jarosława Kaczyńskiego praktycznie oświadczając mu się publicznie. I co? I dupa z króla. Wyborcy olali patriotyczne wizje "prawdziwych Polaków" i wybrali ponownie "bardzo złe rządy nieprofesjonalnych politykierów".

Opozycyjne szczęki poopadały podwójnie, bo na dodatek antyklerykalny "Ruch Palikota" wyskoczył na scenę jak diabeł z pudełka i wylądował w parlamencie przy 10 procentowym poparciu, jako trzecia siła polityczna. Polały się bluzgi i złośliwości, próbowano zdegradować i zniszczyć nową panią Marszałek Sejmu (była Minister Zdrowia, Ewa Kopacz), chciano pozbawić "diabelski" klub Palikota praw do swojego wicemarszałka. Niestety, nic z tego.

Na dodatek trzech pisowskich europarlamentarzystów skrytykowało publicznie politykę partyjną, za co oburzona świta namówiła prezesa do wyrzucenia synów marnotrawnych na brukselski bruk. PiS się rozdrobnił na dwa kluby sejmowe i dzisiaj mija ostateczny termin do okazania skruchy i możliwości powrotu z podwiniętym(i) ogonem/ogonami. Jeśli jednak łobuzy nie wrócą i nie daj Boże założą nową partię (profesor Staniszkis stanowczo odradza) to kto poniesie za wszystko winę? No, chyba nie ja?

piątek, 4 listopada 2011

Ksiądz Adam Boniecki przeszkadza

Ksiądz Adam Boniecki jest jednym z nielicznych przedstawicieli polskiego kościoła katolickiego, który obecnie przyciąga swoją wiedzą, kulturą i mądrością. Reakcja przełożonych na jego ostatnie wypowiedzi publiczne udowodniła po raz kolejny, że Kościół jest jedynie kolejną partią polityczną opartą na zamordyzmie (kliknij).

Stałem się antyklerykałem dzięki buractwu i tępej głupocie napotkanych księży i sióstr.

Słuchając księdza Bonieckiego wątpiłem we własne zwątpienie.
Czy aby posłuchać mądrych ludzi trzeba będzie zejść do podziemia?