Co ja tu wyprawiam?

Obserwuję, notuję, komentuję. Potrafię ostro przyłożyć, ale nie robię tego notorycznie. Pistacjowy blog jest moją osobistą odtrutką na polityczno-obyczajowe niestrawności. Piszę głównie dla siebie, ale Wasze wizyty cieszą mnie niezwykle. Wpadajcie o każdej porze, pogadamy :))

wtorek, 24 listopada 2009

La Mere Chanterelle*

przypomina, że pozostało już tylko kilka króciutkich dni do końca konkursu organizowanego na najlepszy tekst roku 2009 przez portal KONTROWERSJE.NET.
http://www.kontrowersje.net/tresc/zgloszenia_tekstow_do_konkursu

Gorąco Was namawiam - piszcie i publikujcie. Naprawdę warto!

Życzę wszystkim udanej zabawy i dużo satysfakcji!

P.S. cytat:

No to ja się wetnę

Graz ::: ndz., 29.11.2009 - 21:26.

z małą ściągą dla konkursowiczów; poprawnie piszemy:

naprawdę
na pewno
nieważne, nieważny
póki, dopóki
niezawodny
zresztą (w znaczeniu: w końcu, ostatecznie wreszci)

wyrażenia takie jak:

mimo że
chyba że
pod warunkiem że

piszemy bez przecinka przed "że"; przecinek stawiamy przed wyrażeniem albo - jeśli wyrażenie jest na początku zdania złożonego - po części zdania z wyrażeniem.

Czasowniki w trybie warunkowym:
końcówkę osobową piszemy razem np. napisałbym (nie: napisał bym).

Kochani!
Nikogo nie chcę ściągą obrazić, po prostu w różnych wpisach te błędy powtarzają się najczęściej. A skoro dorola będzie na błędy zwracać (szczególną?) uwagę, lepiej mieć się na baczności.

Pozdrawiam wszystkich.
KONIEC CYTATU.

*Matka Kurka

sobota, 21 listopada 2009

Normalność, pojęcie względne

Punktualność.
Pracowitość.
Wielokulturowość.
Tolerancja.
Szacunek.
Grzeczność.
Życzliwość.
Dyskrecja.
Takt.

Oczywista oczywistość?

Znam miejsce gdzie oczywisty jest jedynie biały kolor skóry, heteroseksualizm i religia katolicka. Prawo istnieje głównie po to, aby je omijać lub łamać, a alkohol - aby go nadużywać. Tu się burzy zamiast budować, niszczy zamiast remontować. Brud i chamstwo stanowią normę, a cwaniactwo uważane jest za spryt.
Biada temu, kto nieopatrznie zastosuje złą miarkę normalności. Biada.

piątek, 20 listopada 2009

Proponuję zmianę obsady

W cotygodniowym programie redaktora Rymanowskiego "Kawa na ławę" są niezmiennie zapraszane dwa dyżurne zestawy polityków.
W międzyczasie, trzy orły-sokoły pofrunęły do PE. Logicznie rzecz biorąc, powinni siedzieć w Brukseli i pracować, a w wolnym czasie szlifować języki obce. Jednak pan Jacuś Kurski, pan Tadzio Cymański i pan Sławuś Nitras nie chcą wpuścić na "ławę" swoich mniej znanych medialnie kolegów. Wytrwale zlatują z Brukseli do studia TVNu, a ich zaokrąglone pysie zabierają coraz więcej miejsca na ekranie. I niby ich w naszej stolicy nie ma, ale poinformowani są o wszystkim nadzwyczajnie.

Ja jednak proponuję, żeby (skoro już przylecieli i są) opowiedzieli o swoich codziennych osiągnięciach w Parlamencie Europejskim, bo o tym, co się dzieje w naszym kraju, to my już sami wiemy najlepiej.
Do rzeczy, panowie, co wy tam właściwie konkretnie robicie?
Nie wszyscy naraz, proszę.

środa, 11 listopada 2009

Listopadowe nastroje

Ciągle pada, to i suchej nitki nie zostawię.
Pani redaktor Olejnik lubi najwyraźniej ostre kontrasty. Wczoraj jej kropkowym gościem był poseł Joachim Brudziński, a jakże. Potem pani poseł Nelli Rokita tak strasznojje głupotyje wygadywałłła u redaktora Rymanowskiego, że nawet przy największych gafach i błędach PO odczuwam komfort psychiczno-intelektualny na myśl o obecnej ekipie rządzącej (w porównaniu).

Kiedyś, we Francji, był taki lider komunistycznej partii robotniczej, Georges Marchais mu było. Cóż to za cyrki się odbywały z każdym jego występem na wizji - śmiech i żenada. Odpowiednik poziomu największych gwiazd PiS u, tyle że po fhrancusku. Może niech ci nasi też przejdą na inny język - czeski, na przykład? Mądrzej nie będzie, ale zabawniej, z całą pewnością.

Co by tej ważnej daty całkowicie nie zaśmiecać, proponuję porozmawiać o mądrych Polakach, którzy od PRL u w świat uciekali. Jako pierwszy wystąpi mój faworyt, Andrzej Żuławski. Filmów kilkanaście nakręcił, około 30 książek napisał, z czego osobiście posiadam 21! Niezwykle interesujący wywiad polecałem już wcześniej:
"Głupiejemy w oczach" - rozmowa z Andrzejem Żuławskim http://www.teatry.art.pl/!rozmowy/glupiejemyw.htm
a do tego dodam jeszcze "Żuławski - wywiad rzeka", Piotr Kletowski i Piotr Marecki, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2008:

Andrzej Żuławski : - Istnieje życie miasta i to życie jest też moim życiem. Żyję w tym społeczeństwie, w tym kraju, póki jestem obywatelem (...) płacę podatki i mam święte prawo otworzyć mordę i mówić co myślę.

Piotr Marecki: - Jestem obywatelem, wiec jako obywatel mogę być polityczny, ale jako artysta?

Andrzej Żuławski: - Jako artysta to wara wszystkim od tego, co jest moim punktem widzenia. Odpierdolta się, to jest moje, ale jako obywatel wręcz mam obowiązek. To nawet nie tyle obowiązek, ile naturalna funkcja: jem, bo mogę sobie kupić, sram, bo zjadłem, i mówię, bo widzę co się dzieje i dotyka mnie to żywo.

Żeby było sprawiedliwie i "do pary" w przenośni i dosłownie (sic!), proszę o światła reflektorów na Manuelę Gretkowską. Ponad 20 książek napisała + scenariusze i felietony, a na dodatek założyła "Partię Kobiet", o czym ze swoistym talentem opowiada w "Obywatelce". Na pierwszym zebraniu dopiero tworzącej się wtedy partii, miałem zaszczyt uczestniczyć osobiście!

Od PRL owskiego ustroju uciekło w świat wielu Polaków, ale byli też tacy, którzy zostali wręcz wyproszeni z Polski przez ówczesne władze (np.Żuławski).

Ja wybrałem na dzisiaj tych dwoje. O kim Wy mielibyście ochotę napisać?

poniedziałek, 9 listopada 2009

Nie ma go, ale jest

Takimi słowami zakończyła się dzisiejsza "Kropka nad i" poświęcona niespodziewanemu odejściu Jana Wejcherta. W towarzystwie Moniki Olejnik, Marek Kondrat wspominał chwile spędzone ze swoim przyjacielem. Zrobił to bardzo zwyczajnie: ciepło, spokojnie i elegancko. Tej "kropki" nigdy nie zapomnę.

Jan Wejchert był tam także.

sobota, 7 listopada 2009

17 milionów do wygrania

Właśnie tyle mi potrzeba. Stawiam 9 PLN na "chybił trafił". Mam nadzieję, że nie wygram, bo jak wygram, to oszaleję z radości i zamkną mnie w pokoju bez klamek. A wtedy - co mi z tych 17 milionów? Po co więc gram? Dla radości oczekiwania, bo może jednak...nie oszaleję.

środa, 4 listopada 2009

Śmiech to zdrowie

Zalatany jestem wściekle, a tyle jest spraw o których chciałem z Wami pogadać :(
Nic to, nadrobimy, co nie?

Poleciałem lotem błyskawicy na "Kontrowersje.net", a tam oczywiście cała seria nowych, fajnych wpisów. Jeden mnie rozśmieszył (zaraz podam linka), a do tego przypomniał, że jeszcze nie skończyłem Wam truć o swoich pomysłach na zmianę w programie szkolnictwa!

Kosmita, bierz ty się, ufoludku, do roboty! a oto obiecany link:http://www.kontrowersje.net/tresc/z_czym_do_ue_z_hydraulikiem